Nie możesz znaleźć miejsca postojowego w centrum Ostrowa? Zaparkuj w rynku. Ostrowski rynek porównany przez aktora Wojciecha Pszoniaka do krakowskiego i wymieniany wśród najładniejszych w Polsce, jest formalnie zamknięty dla ruchu, prócz jednej strony łączącej ulicę Kaliską i Kościelną. Mimo to, przez ostatnie miesiące stał się jednym wielkim parkingiem. Auta są wszędzie – pod lampami, wokół ratusza, przy kawiarnianych ogródkach. Postojowe miejsca dla hotelu mieszczącego się w rynku, miały zostać zlikwidowane po uruchomieniu przez niego wjazdu od Placu 23 Stycznia. Wjazd jest od kilku lat, a goście nadal parkują w rynku.
„Nie można swobodnie puścić dziecka na spacerze przez rynek” – alarmują słuchacze za pośrednictwem Linii Interwencyjnej Radia Centrum (62 503 11 99, redakcja@rc.fm).
„Z każdej strony wyjechać może auto. Koszmar”.
„Można zaparkować tylko na moment, na czas wyładunku towaru dla sklepu czy restauracji” – powiedział Radiu Centrum komendant ostrowskiej straży miejskiej Grzegorz Szyszka:
„W rynku nie ma miejsc wyznaczonych stricte do parkowania. Dlatego uprawnione samochody mogą parkować gdzie chcą. Uprawnione czyli handlowcy, którzy dostarczają towar, mieszkańcy dojeżdżający do garażu, inwalidzi zwolnieni z przestrzegania przepisów. Zaparkowane auta najczęściej należą do osób prowadzących działalność gospodarczą w rynku. I zgodnie z upoważnieniem mogą wjechać na rynek i mają określony czas na wyładowanie towaru”.
Na dodatek – jak się nieoficjalnie dowiedziało Radio Centrum, na ulicach wokół rynku, gdzie można zostawić auto, obowiązuje strefa płatnego parkowania, ale nakłada się na nią strefa ograniczonego postoju, co jest niezgodne z prawem. Wydział Administracji Przestrzennej w Urzędzie Miejskim wydał już 50 pozwoleń, które uprawniają posiadaczy do parkowania w każdym miejscu rynku i jeżdżenia po nim bez ograniczeń.
2015-10-01 ok24.tv za rc.fm