Sejm przyjął nowelizację ustawy o pracownikach samorządowych, a wójtowie wskazują na nierówność traktowania i mówią, że jeśli te stanowiska są niepotrzebne, to powinno się je zlikwidować na każdym szczeblu. Także rządowym.
Sejm przyjął tę ustawę w połowie września, a wspomniane stanowiska mają zniknąć w ciągu dwóch tygodni od jej wejścia w życie. Można ich będzie zatrudniać tylko na stanowiskach urzędniczych, pod warunkiem jednak, że wygrają konkursy.
Wspomniana ustawa, zgłoszona przez klub Kukiz’15 ma ukrócić zjawisko nepotyzmu, zatrudniania po znajomościach i bez kompetencji, właśnie dlatego, bo asystenci oraz doradcy nie musieli przechodzić konkursów.
W Ostrowie Wielkopolskim cały czas radny PO Jakub Paduch próbuje otrzymać odpowiedź na pytanie: jakie wynagrodzenie pobierał doradca Prezydent Beaty Klimek Maciej Klósak zatrudniony na 3/4 etatu (pracował do czwartku do godz. 14.00 – tak wynika z odpowiedzi na interpelację radnego), sprawa toczy się przed sądem administracyjnym. Prezydent ma również zatrudnionego 1 asystenta, podobnie jak starosta ostrowski.
Autorzy projektu uważają też, że polityczne gabinety w samorządach są partyjnym zapleczem dla aktualnych władz. Znowelizowana ustawa ma przynieść nawet 50 mln. zł oszczędności. Ale może to być kwota przeszacowana, zakładająca pełne obłożenie stanowisk.
Samorządowcy stawiają pytanie: dlaczego nie likwiduje się podobnych stanowisk na szczeblu rządowym?
2017-09-28 ok24.tv