Wyrok jest prawomocny i diecezje wrocławska i bydgoska zapłacą 300 tysięcy ofierze księdza Kani.
Przerzucany z parafii do parafii Kania wylądował w końcu w więzieniu. Ofiara domagała się odszkodowania od obu kurii podnosząc, że to instytucja wiedząc o skłonnościach księdza nic w tej sprawie nie robiła, a wręcz przeciwnie ułatwiała mu ten proceder. Jednym z odpowiedzialnych za chronienie Kani był były już biskup kaliski (wcześniej bp pomocniczy w diecezji wrocławskiej) Edward Janiak.
Dzisiejsze ogłoszenie wyroku w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku odbyło się w trybie zdalnym. Dziennikarze mogli wysłuchać tylko samego orzeczenia, uzasadnienie wyroku zostało już odczytane bez udziału mediów.
Apelacja dotyczyła wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, który 7 lutego zasądził od archidiecezji wrocławskiej i diecezji bydgoskiej 300 tys. zł zadośćuczynienia dla ofiary byłego już księdza pedofila Pawła K.
Od wyroku odwołali się przedstawiciele Kościoła.
Dziś Sąd w Gdańsku podtrzymał wyrok I instancji. Archidiecezja wrocławska i diecezja bydgoska mają też zapłacić ponad 12 tys. kosztów postępowania apelacyjnego.
W lutym pełnomocnik powoda Janusz Mazur komentował wyrok sądu: – Czuję ogromną ulgę i satysfakcję. Cieszę się, że mój klient po bardzo długim wyczerpującym dla niego postępowaniu cywilnym, bardzo obiektywnym, rzetelnym i sprawiedliwym, uzyskał satysfakcję nie tylko moralną, która jest najważniejsza, ale również satysfakcję materialną – 300 tys. zł zadośćuczynienia. Nie chodzi jednak tutaj o kwotę, można rozważać wysokość krzywdy majątkowej, chociaż de facto jest to szkoda niemajątkowa. Chodzi o przełamanie pewnych zasad, wprowadzenie pewnego standardu, sposobu postępowania na przyszłość.
(onet)