O co najmniej rok opóźni się budowa tzw. Ramy Północnej – brakującego odcinka wewnętrznej obwodnicy miasta. Obecne władze miasta zapowiadają przesunięcie w czasie budowy odcinka, deklarując jednocześnie dokończenie inwestycji zapoczątkowanej i realizowanej w kilku poprzednich kadencjach. Pieniądze na budowę mają pochodzić głównie z budżetu miasta oraz z narodowego programu tzw. „schetynówek” – ale już w znacznie mniejszym zakresie.
Wewnętrzna obwodnica miasta, pozwalająca na ominięcie ruchliwego centrum drogami miejskimi, to pomysł wywodzący się jeszcze z czasów prezydentury Mirosława Kruszyńskiego.Pamięta to dobrze Andrzej Kornaszewski, szef Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej w Radzie Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego.
– Jeszcze w czasach prezydentury prezydenta Kruszyńskiego opracowano i zaczęto wdrażać pomysł utworzenia ramy komunikacyjnej miasta Ostrowa, która to rama pozwoliłaby mieszkańcom osiedli peryferyjnych oraz centrum na swobodne komunikowanie się z innymi osiedlami bez konieczności „przepychania się” przez zatłoczone centrum, czy tunel „krotoszyński” lub wiadukt odolanowski. Do dziś powstały, dodajmy za bardzo duże pieniądze, trzy z czterech odcinków tej ramy. Dziś możemy swobodnie objechać centrum przez zachodni, południowy i wschodni odcinek ramy. Pozostał ostatni, pewnie najtrudniejszy do realizacji odcinek północny ramy, który ma połączyć ul. Kaliską w rejonie galerii Ostrovia przez ul. Torową, Osadniczą z ulicą Poznańską – przypomina radny.
Temat nabrał przyśpieszenia podczas kadencji Jarosława Urbaniaka , który jest gorącym zwolennikiem dokończenia budowy wewnętrznej obwodnicy miasta.
– Trzeba mieć świadomość, że nawet II odcinek obwodnicy Ostrowa nie załatwi wszystkich problemów komunikacyjnych miasta. Nadal jesteśmy w ścisłej czołówce powiatów pod względem liczby samochodów na mieszkańca. Stojąc w korku warto spojrzeć na rejestracje. Zdecydowana większość rejestracji zaczyna się od POS – zauważa dziś Jarosław Urbaniak, podkreślając jednocześnie, że rozwiązywanie problemów komunikacyjnych to musi być priorytet.
Podobnego zdania jest Andrzej Kornaszewski.
– Rama i obwodnica to dwie zupełnie różne sprawy. Nikt z mieszkańców osiedla Wenecja, nie będzie jechał do wjazdu na obwodnicę w rejonie Franklinowa, by zjechać z niej na ul Wylotową i dalej już poruszać się ramą. Mając wjazd na ramę w rejonie ul. Limanowskiego, szybko i sprawnie objedzie całe miasto. Obwodnica ma służyć ruchowi tranzytowemu, który skutecznie ją obciąży odciążając miasto – mówi radny.
Większość z budżetu miasta
Były prezydent miasta zauważa, że jest to inwestycja bardzo kosztowna, gdyż trzeba przejść przez linię kolejową prowadzącą do Poznania. J. Urbaniak twierdzi, że przynajmniej część pieniędzy na jej realizację można pozyskać z innych zewnętrznych źródeł.
– Obecnie jest niepowtarzalna szansa na pozyskanie dofinansowania do tej inwestycji. Niepowtarzalna, bo prawdopodobnie to ostatni taki budżet Unii Europejskiej. Niepowtarzalna, bo mamy wydzielone pieniądze w ramach ZIT-ów dla Aglomeracji Kaliski-Ostrowskiej. Jest to o tyle istotne, że do tej pory nie przedstawiono żadnego interesującego pomysłu na wykorzystanie pieniędzy z ZIT – zauważa J. Urbaniak.
Z wysokich kosztów zdają sobie z tego sprawę również obecne władze miasta. Co gorsze, większość kosztów miasto ma pokryć z własnego budżetu.
– Według wszelkich szacunków, jakie posiadamy na dzisiaj, koszt tej inwestycji będzie wynosił 35-37 mln złotych. Próżno szukać możliwości dofinansowania większej, niż daje Program rozwoju dróg gminnych i powiatowych, z którego możemy pozyskać maksymalnie 3 mln zł. To mniej niż 10 procent tej inwestycji. Pozostałe ponad 30 mln złotych musimy znaleźć w budżecie – podkreśla Ziemowit Borowczak, zastępca prezydenta miasta.
Miasto chce również szukać pieniędzy na realizacje tych planów między innymi w funduszach krajowych.
– W toku dyskusji na komisjach merytorycznych Rady Miejskiej ustaliliśmy, że warto startować do Narodowego Programu Rozwoju Dróg Gminnych i Powiatowych z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, zwanego potocznie „schetynówką” na rok 2017, wtedy kiedy będziemy mieli gotowy projekt i pozwolenie na budowę. I tak właśnie czynimy – mówi Ziemowit Borowczak.
Do 30 września roku 2016 miasto ma czas na złożenie wszystkich dokumentów. Inwestycje drogowe z tzw. „schetynówek” mogą być realizowane w ciągu jednego roku budżetowego. Aby rozpocząć tę inwestycję konieczne jest wybudowanie kolektora ściekowego w ulicy Torowej. Obecnie opracowywana jest ocena oddziaływania na środowisko tej inwestycji, bo taki obowiązek nałożyła na tę inwestycję Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
– Mamy obowiązek przygotowania takiej oceny, co opóźnia termin uzyskania pozwolenia na budowę – tłumaczy wiceprezydent Borowczak. – Realne rozpoczęcie tej inwestycji planujemy na rok 2016. Mamy nadzieję, że uda się zakończyć ją na tym odcinku, gdzie będzie budowany kolektor w takim terminie, abyśmy mogli zrealizować drogę w ulicy Torowej, bo połączenie ulicy Kaliskiej z Limanowskiego przebiegać będzie od skrzyżowania ulicy Serwańskiego z ulicą Kaliską, następnie za ulicą Gdańską do skrzyżowania ulicy Torowej z ulicą Gdańską i dalej ulicą Torową do ulicy Limanowskiego.
Najpierw odwodnienie, potem droga
Zanim ruszy budowa drogi, konieczne jest odwodnienie terenu i budowa kolektora w rejonie, gdzie miałaby ona przebiegać. Z powodu towarzyszących temu procedur inwestycja ruszy rok później – tłumaczą obecne władze miasta.
Budowa kolektora ściekowego jest odpowiedzią na wniosek mieszkańców, którzy dziś bardziej wskazują na potrzebę odwodnienia terenu, niż samą budowę drogi. Obie inwestycje będą ze sobą powiązane, ale pierwsze prace mają zapobiegać zalewaniu posesji w tamtym rejonie.
– Przesunięcie realizacji inwestycji na lata 2017-2018 jest niczym innym, jak urealnieniem możliwości realizacyjnych Ramy Północnej – twierdzi Ziemowit Borowczak, wiceprezydent Ostrowa.
Co ważniejsze: basen, czy rama?
Odsunięcie inwestycji w czasie krytykują opozycyjnie radni.
– Radni klubu PO od początku roku zwracają uwagę na to, jak ważna jest dla miasta ta inwestycja. Niestety, bez rezultatu. Najpierw słyszeliśmy, że na tego typu inwestycje nie ma unijnych dotacji. W efekcie, mimo zagwarantowanych pieniędzy na prace projektowe, ten rok praktycznie zmarnowano. Kiedy się okazało, że jednak jest duża szansa na dotację, usłyszeliśmy, że już późno, że dopiero w przyszłym roku można złożyć wniosek i że ewentualna dotacja będzie w 2017 roku. Nikt jednak wiarygodnie nam nie wyjaśnił, dlaczego ten rok upłynął bezczynnie i niczego de facto nie zrobiono – podkreśla radny Andrzej Kornaszewski.
Szef klubu radnych PO w Radzie Miejskiej zauważa jeszcze jedną, ważną stronę inwestycji.
– Prawdą jest, że skrzętnie z tej bezczynności skorzystano, przesuwając zagwarantowane na rok przyszły 5 mln zł z tej tak ważnej drogowej inwestycji na odkryty basen. Każda władza wykonawcza ma swoje priorytety. Dotąd wszyscy poprzedni prezydenci, powoli, kawałkami budowali ramę komunikacyjną. Dzisiaj jak widzimy realniejszy jest odkryty basen, stadion niż inwestycja zaplanowana jako inwestycja w przyszłość. Ten północny odcinek ramy komunikacyjnej powstanie w końcu, można go zbudować etapami. Obawiam się tylko, że jeśli nie wykorzystamy ostatnich okazji zdobycia dofinansowania, to zbudujemy go za dużo większe pieniądze – uważa radny.
Krótsza rama
Projekt, który przygotowuje miasto zakładał, że końcowym elementem projektu będzie przygotowanie dokumentów do decyzji ZRID, czyli zgody na realizację inwestycji drogowej. Uzyskanie tej zgody niesie jednak za sobą kolejne wydatki.
– Jeśli droga ma przebiegać pod wiaduktem, pod dwoma liniami kolejowymi i wybiegać do Ronda Republiki Ostrowskiej, to konieczne jest przejście przez teren Cargo i największą, dopiero co zmodernizowaną halę tej firmy. Oznacza to, że musielibyśmy ją wykupić. Zatwierdzenie ZRID-u w tym wypadku oznaczałoby konieczność wypłacenia odszkodowań na całym przebiegu tej drogi. Nie mamy dzisiaj w budżecie zabezpieczonej takiej kwoty, żebyśmy te odszkodowania mogli wypłacić. A co z resztą pieniędzy na budowę tej drogi? Wypłacanie odszkodowań nie mając zapewnionych środków na budowę tej drogi byłoby nieracjonalnym gospodarowaniem budżetem miasta – wyjaśnia wiceprezydent.
Właśnie te względy były powodem decyzji o skróceniu tego projektu do odcinka od ulicy Kaliskiej do ulicy Limanowskiego, gdzie są grunty miejskie lub ewentualne koszty wykupu terenu nie będą mocno ingerowały w budżet miejski. Zmiany w projekcie oraz procedury związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę powodują, że gotowość złożenia wniosku o dofinansowanie do Programu rozwoju dróg gminnych i powiatowych miasto uzyska na 30 września 2016 roku, zgodnie z terminem składania wniosków.
2015-11-26 ok24.tv za gazetaostrowska.pl
Interaktywna mapa przebiegu przyszłej północnej ramy komunikacyjnej miasta pod adresem https://www.mzd.osw.pl/2014/projektzosia59-2014/planor59-2014.pdf