– Przychodzi taki moment, że w czymś, czego człowiek do końca nie akceptuje, nie chce uczestniczyć. Ten moment nadszedł – oświadczył dziś Piotr Kościelny, ogłaszając swoją decyzję o rezygnacji z funkcji wiceprezydenta miasta Kalisza. Konkretnych powodów zdradzić nie chciał. Zapowiedział natomiast, że nie zamierza szukać pracy w żadnej z miejskich spółek ani instytucji podległej Miastu.
Z pracy wiceprezydenta nie była zadowolona opozycja, czyli Platforma Obywatelska, która dwa razy wystąpiła z wnioskiem o odwołanie Piotra Kościelnego. Ale działania wiceprezydenta krytykowali także koalicjanci – czyli PiS. Chodziło m.in o bardzo słabą realizację budżetu. W połowie roku udało się wykonać zaledwie 7 procent zaplanowanych inwestycji.
To, o czym mówiło się głośno już od kilku tygodni w poniedziałek stało się faktem. O godz. 11.00 przed kaliskim ratuszem Piotr Kościelny przekazał dziennikarzom informację o złożeniu dymisji z funkcji pierwszego zastępcy prezydenta miasta. – Chciałem zakomunikować, że z bardzo różnych powodów odchodzę ze stanowiska wiceprezydenta miasta Kalisza, jestem do dyspozycji prezydenta w tym zakresie. Oczywiście wymaga to pewnych działań formalnych – kwestia urlopu, kwestia okresu wypowiedzenia, natomiast za kilka dni moja praca w ratuszu dobiegnie końca – oświadczył. Zapytany o powody odpowiedział enigmatycznie: – Te 20 miesięcy były dla mnie bardzo ważne, myślę, że sporo pozytywnych rzeczy udało się w naszym mieście przeprowadzić, natomiast przychodzi taki moment, że w czymś czego człowiek do końca nie akceptuje, nie chce uczestniczyć. Ten moment nadszedł – odparł.
W czym nie chciał dłużej uczestniczyć Kościelny? Na to pytanie dziennikarze nie doczekali się odpowiedzi. – Przychodzi taki moment, kiedy człowiek musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie, czy to jest to, o co 2,5 – 3 lata temu walczy. Ja taką odpowiedź sobie dałem. Natomiast jest to dla mnie trudna decyzja – dodał.
Przy okazji zdementował informacje, jakoby po opuszczeniu Ratusza miał otrzymać intratną posadę w jednej ze spółek podległych Miastu. – Chciałem jasno zdeklarować, że nie będę szukał zatrudnienia w miejskich spółkach czy jednostkach z miastem związanych. Mam na to zupełnie inny pomysł – wyznał, ale nie zdradził jaki. Zapowiedział, że szczegóły dotyczące powodów swojej decyzji, a także planów na przyszłość zdradzi na kolejnej konferencji prasowej 29 września br.
Jak mówiło się już od dawna, jednym z powodów, dla którego Piotr Kościelny miał stracić posadę wiceprezydenta był zastój inwestycyjny miasta – a za tę właśnie działkę odpowiadał. On sam broni swoich dokonań. – Już kilka razy na konferencjach prasowych mówiłem, że sam proces inwestycyjny jest długotrwałym okresem. To wykonanie, jeśli chodzi o inwestycje, rzeczywiście na półrocze nie było zbyt optymistyczne, ale w tej chwili, jeśli chodzi o sytuację na wrzesień ta sprawa już się zdecydowanie poprawiła i w kolejnych miesiącach również zdecydowanie się poprawi. Pozostawiam tą działkę inwencyjną miasta z kilkudziesięcioma rozpoczętymi inwestycjami i całą masą projektów, które będą w najbliższych miesiącach do realizacji. Mam nadzieję, że następcy to zrealizują i miasto będzie rozwijać się dalej – dodał.
Zapytany o plany na najbliższa przyszłość odparł: – Myślę, że już kilka razy w rozmowach pokazałem, że nie należę do ludzi, którzy łatwo się poddają, w związku z tym jako osoba, dla której to miasto jest bardzo, bardzo ważne na pewno będę chciał dalej działać na rzecz rozwoju Kalisza.
Deklaruje, że nadal będzie chciał utrzymywać Stowarzyszenie „Wspólny Kalisz”, którego jest prezesem.
Wiadomo, że prezydent miasta Grzegorz Sapiński przyjmie dymisję Piotra Kościelnego. To rzekomo cena za układ z PiS-em, który miał zagrozić Sapińskiemu, że w przeciwnym wypadku wyjdzie z koalicji. Kto zastąpi Kościelnego? Zapewne dowiemy się wkrótce.
2016-09-19 ok24.tv za faktykaliskie.pl