Adwokaci chcą uchylenia wyroku skazującego podwójnego zabójcę spod Jarocina, bo wydała go sędzia powołana przez nową KRS. Takich przypadków może być coraz więcej – pisze dzisiejsza Wyborcza.
O zbrodni w Cerekwicy Starej koło Jarocina słyszeli wszyscy. Na początku 2018 r. mężczyzna wszedł do domu w Cerekwicy Starej pod Jarocinem. Założył czarny kombinezon i kominiarkę z nadrukowaną czaszką. Miał przy sobie osiem noży, w tym wojskowe bagnety. Najpierw zamordował śpiące małżeństwo, potem zaatakował ich dorosłe córki. Jedną z nich – będącą w 38. tygodniu ciąży ze sprawcą – ciężko ranił. Dziecko urodzone z niedotlenieniem mózgu zmarło kilka miesięcy później.
Śledztwo wykazało, że sprawca dokonał zbrodni, bo nie chciał zostać ojcem. Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał go na dożywocie, zastrzegając, że o warunkowe zwolnienie będzie mógł się starać po 40 latach.
Wyrok wydała sędzia mianowana już przez nową KRS – wątpliwości co do uprawnień takich sędziów pojawiły się po wyroku unijnego Trybunału Sprawiedliwości (TSUE), który uznał, że istnieją „uzasadnione wątpliwości co do niezależności KRS od polityków”.
Obrońcy mordercy powołują się na te wątpliwości, domagając się uchylenia wyroku. Wcześniej takie wątpliwości pojawiały się w innych, drobniejszych sprawach. Teraz widać z jakim chaosem prawnym możemy mieć do czynienia.