Naszemu miastu – bez dwóch zdań – hala widowiskowo-sportowa jest potrzebna. – Obecnie mamy sytuację taką, że przy ul. Wojska Polskiego ma zostać pobudowana taka hala, jednak z tą planowaną budową jest szereg kontrowersji. Począwszy od wątpliwej lokalizacji, co znalazło odzwierciedlenie w szeregu opinii architektów, a na wątpliwościach co do finansowania skończywszy. Nie można również przejść obojętnie nad tym, iż wszczęto śledztwo w przedmiocie przetargu na budowę owej hali oraz nad tym, iż prywatna spółka dostanie dofinansowanie do przebudowy hali K1 przy ul. Kusocińskiego – mówi w „Kurierze Ostrowskim” kandydat KO na prezydenta Damian Grzeszczyk.

Jak przypomina kandydat na prezydenta cała obecna sytuacja wynika ze zdarzeń z 2015 roku. W 2015 roku, po spektakularnym awansie do ekstraklasy koszykarskiej, zamiast wspólnie dążyć do osiągnięcia celu, dał znać o sobie ostry konflikt personalny na linii Prezydent Beata Klimek – Prezes KS STAL Krystiana Drozd – Paweł Matuszewski – Marcin Napierała. W wyniku rozmów teren na Kusocińskiego kupiła nowopowstała Spółka BM Slam Sp. z o. o., zaś drużynę do rozgrywek w ekstraklasie zgłosiła Spółka BM Slam Stal S.A. Właścicielem terenu stał się zatem zupełnie inny podmiot niż ten, który bierze udział w rozgrywkach ekstraklasowych.

W mojej opinii, powyższa transakcja była dużym błędem, a teren na ul. Kusocińskiego powinno było kupić miasto! Kupno terenu na Kusocińskiego przez miasto pozwoliłoby inaczej zagospodarować teren. Stadion lekkoatletyczny i piłkarski powinien zostać przeniesiony w inne miejsce, na przykład na działkę miejską na Krępie. Na miejscu stadionu powstałyby miejsca parkingowe, tak potrzebne w śródmieściu. Ostatnio dochodzą słuchy, że pobliski duży zakład, który zajmuje spore tereny po sąsiedzku, ma zamiar opuścić miasto. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale gdyby tak się stało, to te tereny mogłyby zostać przeznaczone na uzupełnienie kompleksu sportowego – dodaje D.Grzeszczyk.

Nie ma sytuacji bez wyjścia.  Z budowy hali przy ul. Wojska Polskiego jeszcze na tym etapie można zrezygnować – jest wiele instrumentów prawnych pozwalających to osiągnąć. – Terenów przy ul. Kusocińskiego z uwagi na otrzymane właśnie dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki, miasto nie może odkupić, ale może kupić udziały w Spółce BM Slam Sp. z o. o., stając się faktycznie właścicielem tych terenów. Jednak do o takich działań potrzebne są zdolności negocjacyjne i koalicyjne, a także wiedza prawnicza i gospodarcza. Żaden z moich kontrkandydatów nie ma takich zdolności i wiedzy prawniczej –  podkreśla mecenas Damian Grzeszczyk. – Tymczasem ja wielokrotnie skutecznie prowadziłem negocjacje – zawarcie Koalicji Obywatelskiej w Ostrowie Wielkopolskim – jest tego przykładem. Partie polityczne wchodzące w skład tej koalicji pokazały, że mogą dla dobra miasta porozumieć się ponad naturalnymi podziałami.

Podsumowując, rezygnacja z budowy hali przy ul. Wojska Polskiego i budowa kompleksu sportowego na terenach u zbiegu ulic Kusocińskiego i Al. Słowackiego jest jak najbardziej realna. Ale pod warunkiem zakupienia większościowych udziałów w spółce. Będę dążył do takiego rozwiązania, bo jest ono tańsze, szybsze w realizacji i lepsze dla miasta, tym bardziej, że dzięki takiemu rozwiązaniu, można stworzyć dodatkowe miejsca parkingowe tak potrzebne w centrum Ostrowa Wielkopolskiego.

2018-10-10 ok24.tv