Kolejny fatalny mecz BM Slam Stali Ostrów. W niedzielne popołudnie zespół Emila Rajkovicia został rozbity w Szczecinie aż 83:102. W regulaminowym czasie gry w tym sezonie nikt jeszcze nie stracił ponad 100 punktów. Defensywa ostrowian pobiła ten niechlubny rekord.
Na nic zmiana trenera, na nic roszady kadrowe. BM Slam Stal nadal zawodzi. W Szczecinie w pierwszej połowie mecz był zacięty i wyrównany. Dobrze grą ostrowian kierował Tomasz Ochońko, któremu notę obniżają jednak niewykorzystane rzuty wolne. Do przerwy było 45:41 dla Kinga Szczecin. Katastrofa ostrowskiej drużyny nastąpiła w drugiej połowie, w której goście stracili aż 57 punktów. Obie drużyny wykonywały mnóstwo rzutów wolnych, w dużej mierze stąd też tak wysoki wynik. Obie trafiły także po 10 rzutów z dystansu. Różnicę zrobiła liczba strat. BM Slam Stal popełniła ich aż 17 przy zaledwie 5 gospodarzy. Niezły debiut w ostrowskiej drużynie zanotował nowy center, Robert Tomaszek, który w 16 minut rzucił 12 punktów i zanotował 3 zbiórki. W końcówce meczu King dobił BM Slam Stal, wygrywając ostatecznie aż 102:83. Dla ostrowian to już piąta porażka w szóstym meczu. Zespół, który miał zagrać w play-offach, na razie okupuje dolne rejony tabeli Polskiej Ligi Koszykówki.
King Szczecin – BM Slam Stal Ostrów 102:83 (18:18, 27:23, 28:24, 29:18)
King: Nowakowski 22, Brown 20, Kikowski 14, Łukasiak 14, Garbacz 8, Robbins 8, Robinson 8, Kulon 7, Majcherek 1, Sword 0, Dutkiewicz 0
BM Slam Stal: Ochońko 18, Troupe 13, Tomaszek 12, Nikołow 12, Majewski 11, Szewczyk 5, Chanas 5, Koreniuk 4, Kaczmarzyk 3, Zębski 0, Grujić 0
2016-11-07 vok24.tv za rc.fm