Prezes MZK w Ostrowie Wielkopolskim nie ma w umowie o pracę zapisu o zakazie pracy w konkurencyjnych firmach – wyjaśnia Karolina Krawczyk z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Ostrowie Wielkopolskim. O tę kwestię dopytywał radny Jakub Paduch. – Radny odpowiedź już otrzymał – dodaje K.Krawczyk.
– W odpowiedzi na tę interpelację przeczytałem, że umowa prezesa Ziółkowskiego jest zgodna z kodeksem pracy. Poczułem się potraktowany po uczniowsku, bo jest powszechną praktyką, że każda umowa o pracę jest zgodna z kodeksem pracy. Klauzula o konkurencji też jest zgodna z kodeksem, ale pytanie czy jest zasadna. Bo jeśli w tej umowie Ziółkowski taką klauzulę ma, to oznacza, że jeśli przestanie być prezesem MZK, miasto znów będzie musiało wypłacić mu gigantyczne odszkodowanie- mówił radny Paduch.
Zawarta w 2010 roku umowa z dopiskiem zakazie konkurencji dawała ówczesnym prezesom spółki Holdikom możliwość otrzymywania pensji 12 miesięcy po rozwiązaniu umowy o pracę. Pensje dla byłych szefów spółki Komunalnej Holdikom wypłacane były więc jeszcze przez rok od wręczenia im wypowiedzeń. Należy podkreślić, że wszystko odbywało się zgodnie z prawem, bo takie mieli zabezpieczenia w umowach.
– Głowę daję, że takiej klauzuli nie ma, bo nie ma jej żaden prezes spółki – mówi prezydent Beata Klimek. – Oprócz normalnej pracy urzędnicy piszą odpowiedzi na interpelacje-30-40 po każdej sesji. Może się tak zdarzyć, że przeoczą jakieś pytanie. Zarządzam miastem, które liczy 73000 osób i mam każdego dnia 73000 problemów na głowie. I mnie taka sytuacja w jednej czy drugiej odpowiedzi też może umknąć.
2015-10-28 ok24.tv za rc.fm