Do Ostrowa przyjechała kontrola z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Wszystko z powodu nie realizowanych w terminie założeń budowy Regionalnego Zakładu Zagospodarowania Odpadów. Zaniepokojona stanem projektu w piątek do Ostrowa Wielkopolskiego przyjechała prezes zarządu WFOŚ Hanna Grunt ze swoim zastępcą Markiem Zielińskim.

Wcześniej pytania o inwestycję skierowała również do byłego prezydenta Ostrowa Jarosława Urbaniaka. A ten projekt za jego kadencji dostał największe wsparcie w historii ostrowskiego samorządu, bo aż 28 000 000 złotych. „Jest problem, bo sama budowa zakładu przebiega terminowo, ale już pozostałe warunki projektu nie”- powiedział Radiu Centrum poseł Jarosław Urbaniak. – Stąd pytania do mnie skierowane z zarządu Wojewódzkiego Funduszu. To są rozmowy nieoficjalne i prezes zarządu pyta mnie, co się dzieje. Jestem też zaniepokojony, bo jeśli ten projekt nie wypali, to oznacza zwrot ogromnych pieniędzy. Ale miasto zostanie też bezbronne na pastwę innych zakładów, które dyktować będą warunki i ceny. Nie mówiąc już o tym , że do najbliższego zakładu pod Kępnem mamy ponad 50 kilometrów i tam będziemy musieli wywozić odpady”.

Zgodnie z projektem istniejąca już spółka MZO miała zająć się tylko odbiorem odpadów. To oznaczało, że większość pracowników przejdzie na tych samych warunkach do RZZO. Ale projekt zakłada zatrudnienie łącznie około 80 osób, natomiast już dziś w MZO pracuje ich ponad 160. W MZO już powinien dobiegać końca podział spółki, a z nieoficjalnych informacji wiadomo, że nawet się nie rozpoczął.

2015-11-17 ok24.tv za rc.fm