W Ostrowie Wielkopolskim .Nowoczesna zbierała podpisy i złożyła obywatelski projekt uchwały o dofinansowaniu in vitro przez samorząd. W magistracie na razie o takiej inicjatywie się nie mówi. My zastanawiamy się, czy miasto powinno wspierać z własnego budżetu takowe procedury, czy też zainteresowani powinni wydać na nie pieniądze z własnego portfela.
In vitro, czyli zapłodnienie pozaustrojowe, to skomplikowana procedura. W bardzo dużym skrócie polega na połączeniu komórki jajowej i plemnika poza żeńskim układem rozrodczym w warunkach laboratoryjnych. Utworzony w ten sposób zarodek jest następnie przenoszony do macicy kobiety, gdzie dalej rozwija się normalnie – tak, jak podczas zwykłej ciąży.
Dzisiaj in vitro wykonują kliniki w dużych miastach. Procedura jest kosztowna (od 8-10 tys. zł wraz z leczeniem wzwyż) i już nierefundowana. Przez trzy lata bowiem działał rządowy program wsparcia zapłodnienia pozaustrojowego, a dzięki niemu przyszło na świat ok. 6 tysięcy dzieci. Został wprowadzony w 2013 r. przez PO, a wygaszony w czerwcu 2016 r. przez PiS. Od tego czasu in vitro można wykonać już tylko za pieniądze z własnego portfela, chyba że jest się mieszkańcem Łodzi, Częstochowy lub Gdańska. Miasta te zdecydowały się dofinansować parom in vitro (zazwyczaj w kwocie 5 tys. zł). Czy Ostrów też podejmie taką decyzję?
Podpisy pod projektem
Magistrat odpowiada, że realizuje zadania, które są w budżecie, a takiego zadania ani inicjatywy nie ma. Ostrowskie Koło Nowoczesnej zbierało podpisy na listach poparcia w sprawie obywatelskiego projektu uchwały „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego – in vitro dla mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego”. – Chcemy, aby miasto dofinansowało in vitro do kwoty 5 tysięcy złotych – w sumie ponad 40 parom. W Ostrowie nie brakuje osób, które by się na in vitro zdecydowały – przekonuje Andrzej Pichet, wiceprzewodniczący zarządu Regionu Wielkopolska Nowoczesnej. – Zbieramy podpisy w sprawie poparcia obywatelskiego projektu uchwały. Obecnie wystarczy 400 podpisów, by taki projekt uchwały przedstawić radnym. My chcemy zebrać ich więcej. Uważamy, że pieniądze na in vitro znalazłyby się w miejskim budżecie – dodaje Andrzej Pichet.
2017-03-29 ok24.tv za gazetaostrowska.pl