Człowiek, którego widzicie Państwo na filmie to „prezydent” II RP Jan Zbigniew Potocki. Uważa się za legalnego prezydenta Polski w myśl konstytucji kwietniowej.
Majowych wyborów nie da się jego zdaniem przeprowadzić z uwagi na zagrożenie epidemiologiczne. Więc po prostu je odwołał.
Potocki swoją decyzję zakomunikował 9 kwietnia w serwisie YouTube. – Panie prezydencie, czy w związku z niemożliwością przeprowadzenia wyborów odwołuje pan wybory? – pyta go na początku nagrania jeden z sympatyków. – Proszę państwa, tak – odpowiada Potocki. – Te wybory na pewno się nie odbędą 10 maja, w związku z powyższym odwołuję je – dodaje.

Jan Zbigniew Potocki sam miał zamiar wystartować majowych wyborach. Obiecywał, że jako prezydent zakończy stan wojny z Japonią oraz da każdej rodzinie po 5 tys. zł miesięcznie. Ostatecznie choć udało mu się zarejestrować komitet w PKW, nie zebrał 100 tys. podpisów koniecznych do startu.
Po co miałby zresztą startować skoro i tak uważa się już za legalną głowę państwa? Mówi, że jest kontynuatorem działających w Wielkiej Brytanii prezydentów na uchodźstwie. Tam w 1972 roku po śmierci prezydenta Augusta Zaleskiego doszło do sporu, kto jest jego następcą. Większość środowiska za prezydenta uznała Stanisława Ostrowskiego. Jednak inny polityk, Juliusz Nowina-Sokolnicki, przedstawił fotokopie dokumentu, że to on został wyznaczony na prezydenta przez Zaleskiego. Przed śmiercią miał przekazać nominację właśnie Janowi Zbigniewowi Potockiemu.