Najpierw wjechał w spacerującą chodnikiem 4-osobową rodzinę, potem uciekł z miejsca zdarzenia, by w poniedziałek rano dobrowolnie stawić się w siedzibie policji. Przez dwa dni szukało go 100 policjantów. Za ucieczkę z miejsca wypadku, ukrywanie i utrudnianie pracy policji kierowcy grożą zaostrzone sankcje karne, łącznie z tymczasowym aresztem. Policja sprawdza jednak, czy na pewno to ten mężczyzna siedział za kierownicą nissana w sobotę wieczorem.
Kierujący samochodem osobowym marki Nissan Qashqai jadąc ulicą Dąbkową w Skalmierzycach potrącił 4 osobową rodzinę, a następnie uderzył w przydrożne drzewo. W wyniku tego zdarzenia poszkodowana została matka i 2 letnie dziecko, które strażacy wyciągnęli spod rozbitego auta znajdującego się w rowie.
– W sobotę 30 policjantów wraz z przewodnikiem psa służbowego przeszukiwało okolice miejsca wypadku oraz miejsc, w których mógłby znajdować się kierujący nissanem. Do poniedziałkowego poranka policjanci szczegółowo kontrolowali pojazdy, zwracali uwagę na osoby odpowiadające rysopisowi sprawcy, a także je legitymowali. – Czynności prowadziło łącznie ponad 100 policjantów. Powiadomiono również jednostki ościenne – Powiedział Krzysztof Kula z policji w Ostrowie Wielkopolskim.
-Ostatecznie właściciel nissana w poniedziałek rano sam zgłosił się na policję w Ostrowie Wielkopolskim. – Został zatrzymany. Policjanci będą teraz przeprowadzali czynności z jego udziałem w celu wyjaśnienia okoliczności związanych z wypadkiem – dodał Krzysztof Kula. Obecnie nie wiadomo czy to 55- letni właściciel samochodu siedział za kierownicą auta w trakcie wypadku, jednak wszystkie okoliczności na to właśnie wskazują.
Za ucieczkę z miejsca wypadku, ukrywanie i utrudnianie pracy policji kierowcy grożą zaostrzone sankcje karne, łącznie z tymczasowym aresztem.
2018-03-19 ok24.tv za infostrow.pl