…jestem zaproszona do miłości,która boli…-czy istnieje inna MIŁOŚĆ?…”to jest moje przykazanie,abyście się wzajemnie miłowali,tak jak Ja was umiłowałem.”Z tymi słowami Chrystus wchodzi w moją codzienność,w której ważne są drobiazgi,moje pobożne życzenia i oczekiwanie na ich spełnienie…Tymczasem Jezus mówi wprost;w życiu ważne jest to,abyś kochał-kochał miłością,która rezygnuje z siebie-a taka miłość możliwa jest tylko wtedy,gdy w miejsce mojego ”JA”wchodzi ”TY”a to oznacza tylko jedno-śmierć.Przyjąć drugiego w całości,takim jakim jest-to wiąże się z codziennym umieraniem i jest najtrudniejsze w moim życiu,ale czy można inaczej,gdy Chrystus wybrał mnie na swego przyjaciela…?Tam gdzie ja nie chcę umrzeć,umiera ON… Intrygująca i zachwycająca jest dla mnie ta jedność Syna i Ojca.Całkowite posłuszeństwo i zaufanie Syna zaprowadziło Go na krzyż…i to wszystko dla mnie.ŚMIERĆ i ZMARTWYCHWSTANIE !!!
Danuta Maj16 maja, 2015
Maj miesiącem zakochanych! W nawiązaniu do ewangelii, w dobie facebooka i gier internetowych, czy ktoś jeszcze o tym pamięta? Już św. Paweł tłumaczył Koryntianom: czym miłość jest, a czym nie jest. Kochaj drugiego człowieka jak samego siebie. W tych sprawach Bóg ćwiczył mnie we wszelkich odcieniach cierpliwości i wyrozumiałości. Kochać, to wybaczać wszystko wszystkim, a na przyszłość pamiętać, co się wybaczyło.
Miłość i pieniądze idą w parze. Razem dają poczucie bezpieczeństwa. Nieuczciwie zdobyte bogactwo izoluje i deprawuje człowieka. W tym względzie miłość i szacunek dla innych ma szczególne znaczenie. Wielki bankier i filantrop John D. Rockefeller, twórca potęgi finansowej swojej rodziny, twierdził: „Najbardziej biedny jest ten, kto ma tylko pieniądze”.
Jezus dokładnie pokazał jak należy kochać, aż do śmierci na krzyżu. Miał określony stosunek do pieniędzy i bogactwa. Naśladujmy Go! Na co dzień kochajmy ludzi takimi, jacy są, to pomaga w życiu.
…jestem zaproszona do miłości,która boli…-czy istnieje inna MIŁOŚĆ?…”to jest moje przykazanie,abyście się wzajemnie miłowali,tak jak Ja was umiłowałem.”Z tymi słowami Chrystus wchodzi w moją codzienność,w której ważne są drobiazgi,moje pobożne życzenia i oczekiwanie na ich spełnienie…Tymczasem Jezus mówi wprost;w życiu ważne jest to,abyś kochał-kochał miłością,która rezygnuje z siebie-a taka miłość możliwa jest tylko wtedy,gdy w miejsce mojego ”JA”wchodzi ”TY”a to oznacza tylko jedno-śmierć.Przyjąć drugiego w całości,takim jakim jest-to wiąże się z codziennym umieraniem i jest najtrudniejsze w moim życiu,ale czy można inaczej,gdy Chrystus wybrał mnie na swego przyjaciela…?Tam gdzie ja nie chcę umrzeć,umiera ON… Intrygująca i zachwycająca jest dla mnie ta jedność Syna i Ojca.Całkowite posłuszeństwo i zaufanie Syna zaprowadziło Go na krzyż…i to wszystko dla mnie.ŚMIERĆ i ZMARTWYCHWSTANIE !!!
Maj miesiącem zakochanych! W nawiązaniu do ewangelii, w dobie facebooka i gier internetowych, czy ktoś jeszcze o tym pamięta? Już św. Paweł tłumaczył Koryntianom: czym miłość jest, a czym nie jest. Kochaj drugiego człowieka jak samego siebie. W tych sprawach Bóg ćwiczył mnie we wszelkich odcieniach cierpliwości i wyrozumiałości. Kochać, to wybaczać wszystko wszystkim, a na przyszłość pamiętać, co się wybaczyło.
Miłość i pieniądze idą w parze. Razem dają poczucie bezpieczeństwa. Nieuczciwie zdobyte bogactwo izoluje i deprawuje człowieka. W tym względzie miłość i szacunek dla innych ma szczególne znaczenie. Wielki bankier i filantrop John D. Rockefeller, twórca potęgi finansowej swojej rodziny, twierdził: „Najbardziej biedny jest ten, kto ma tylko pieniądze”.
Jezus dokładnie pokazał jak należy kochać, aż do śmierci na krzyżu. Miał określony stosunek do pieniędzy i bogactwa. Naśladujmy Go! Na co dzień kochajmy ludzi takimi, jacy są, to pomaga w życiu.