Ostrów Wielkopolski dołącza do miast, które mają problem ze zbyt dużym zadymieniem. W okresie grzewczym zwłaszcza niżej położone osiedla domków jednorodzinnych są niewidoczne zza dymnej zasłony. Bo ludzie nadal w piecach palą wszystko, co mają pod ręką. Tymczasem klinika w Zabrzu opublikowała wyniki badań oparte na danych zebranych w ponad 300 placówkach w całym kraju.

– A badaniu poddano blisko 2 000 000 osób hospitalizowanych – powiedział Radiu Centrum radny miejski Wojciech Kornaszewski: „Przeanalizowano 14 000 000 danych z porad lekarskich i okazało się, że jest oczywisty związek pomiędzy pojawieniem się smogu a wzrostem liczby nagłych zachorowań. Zawałów serca- więcej o 12 procent, udarów mózgu- 16 procent czy zatorów tętnicy płucnej- które wzrastały o prawie 18 procent. Śmiertelność wzrastająca do poziomu 6 procent wtedy, kiedy pojawiał się smog. To są dane, które powalają i to nie jest science fiction”.

Dane są zatrważające. Gdy tworzy się smog liczba zawałów wzrasta o 12 proc., a udarów mózgu aż o 16 proc. – wynika z badania Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Lekarze na świecie już dawno zauważyli, że gdy tworzy się smog, wzrasta liczba pacjentów w szpitalach. Cierpią oni na choroby układu krążenia i oddechowego. Nie inaczej jest nad Wisłą.

Do wnikliwej analizy polskich realiów jako pierwsi zabrali się lekarze z Zabrza. Korzystając z danych NFZ, przez kilka lat prowadzili Śląską Bazę Naczyniowo-Sercową, która obejmuje 310 szpitali i przychodni w województwie śląskim. Dotarli również do ok. 2 mln pacjentów z regionu aglomeracji górnośląskiej i 14 mln porad lekarzy rodzinnych – pisze „Gazeta Wyborcza”.

Jak wynika z analizy opracowanej na podstawie danych z lat 2006-2014 spośród przebadanych przypadków aż 43 tys. to zawały, 21 tys. – udary mózgu, 33 tys. – hospitalizowane migotanie przedsionków, 4 tys. – zatory płuc. W tym czasie zmarło prawie 171 tys. osób, z czego 74 tys. z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Liczby zestawiono z alertami smogowymi i danymi o składzie powietrza w okresie, w którym pacjent trafił do szpitala.

 Zauważono m.in., że gdy w powietrzu wzrasta poziom dwutlenku azotu, liczba zawałów wzrasta o 12 proc., udarów mózgu o 16 proc., a zatorów płucnych – o 18 proc. Średnio do szpitala trafia o 14 proc. więcej pacjentów niż zwykle, a 6 proc. rośnie odsetek osób, które umierają w okresie alertu smogowego i tuż po nim.

2016-10-10 ok24.tv za rc.fm i Gazeta Wyborcza