Po 4 latach od głośnej dymisji szefa policji Zbigniewa Maja prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie afery, w którą miał być zamieszany. Maj zdążył dwa lata temu kandydować na Prezydenta Kalisza.
Jak ustaliło OKO.press, prokuratura zamknęła sprawę, która zmusiła do odejścia Zbigniewa Maja, pierwszego mianowanego przez PiS Komendanta Głównego Policji.
Po 4 latach od głośnej dymisji szefa policji Zbigniewa Maja prokuratura po cichu umorzyła śledztwo w sprawie afery, w którą miał być zamieszany. W 2016 r. Mariusz Kamiński zapewniał, że zarzuty wobec niego będą poważne i sugerował korupcję @Gruca_Radoslaw https://t.co/lQBesFsYMS pic.twitter.com/LcmJvSngw3
— OKO.press (@oko_press) August 11, 2020
30 grudnia 2019 roku Łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej umorzył śledztwo w sprawie rzekomej korupcji w samorządzie w Kaliszu, w której „miało się przewijać” nazwisko Maja.
Śledztwo w „aferze kaliskiej” zaczęło się od informacji operacyjnych CBA, dotyczących rzekomej korupcji w kaliskich instytucjach samorządowych. Na celowniku służb znalazł się m.in. wiceprezydent Kalisza Daniel Sztandera, któremu założono podsłuch.
Według pierwotnych przekonań śledczych, Maj miał zawrzeć układ ze Sztanderą. Miał rzekomo pomóc załatwić wiceprezydentowi korzystny wyrok w sprawie karnej, która toczyła się przez 11 lat przed sądem w Łodzi. „Pilotuję sprawę” – miał powiedzieć Sztanderze przez podsłuchiwany telefon.
Decyzję o zakończeniu śledztwa kontrolowano jeszcze przez kolejne miesiące 2020 roku w samej Prokuraturze Krajowej.
WIĘCEJ – OKO PRESS