Roma Ligocka – malarka i pisarka – była bohaterka spotkania w Forum Synagoga w Ostrowie Wielkopolskim. Spotkanie z czytelnikami było częścią festiwalu Mazeltov.
Roma Ligocka czyta fragment swego opowiadania – czym jest szczęście.
[jwplayer mediaid=”9296″]
Książki Ligockiej „Dziewczynka w czerwonym płaszczyku”, „Kobieta w podróży” oraz „Tylko ja sama” są bestsellerami, nie tylko w Polsce ale i w Europie. Wielokrotnie nagradzana, przez wiele lat pracowała jako kostiumolog i scenograf w licznych europejskich teatrach, operach, także w filmie i telewizji. Roma Ligocka wydała również cztery tomy felietonów: „Znajoma z lustra”, „Czułość i obojętność”, „Wszystko z miłości” oraz „Księżyc nad Taorminą”.
Jej książka „Róża. Obrazy i słowa” jest z kolei pięknym, albumowym przewodnikiem po malarstwie autorki. W listopadzie 2012 roku ukazała się jej najnowsza powieść, „Dobre dziecko”, będąca zapisem intymnych wspomnień nastoletniej „dziewczynki w czerwonym płaszczyku”.
– Oglądając Listę Schindlera rozpoznała samą siebie w postaci dziewczynki w czerwonym płaszczyku. Stało się to inspiracją do napisania książki, do spisania swoich wspomnień. Był to rodzaj terapii, powrót do wspomnień, które schowałam gdzieś w głębi pamięci, nie chcąc do nich wracać. Mnie jako dziecku wojna kojarzy się dziś głównie z wysokimi butami żołnierzy niemieckich, od świata próbowali odgrodzić mnie dorośli, mnie 2-letnie wówczas dziecko, które próbowało przeżyć w getcie – wspominała Ligocka.
W „Dziewczynce w czerwonym płaszczyku” Ligocka opisała dzieciństwo spędzone w getcie, strach, upokorzenie, śmierć bliskich. W dalszej części przedstawiła swoje powojenne losy: zabawy w towarzystwie kuzyna – Romana Polańskiego i przyjaciela – Ryszarda Horowitza, przelotną fascynację komunizmem, wejście w świat cyganerii artystycznej Krakowa, przyjaźń z Piotrem Skrzyneckim, liczne romanse, a wreszcie emigrację i karierę w show businessie.
Po 30 latach podróżowania po świecie i zmian miejsca zamieszkania Ligocka wróciła do rodzinnego Krakowa.
– To niby ten sam Kraków, ale zarazem inny. Miejsca te same, ale wspomnienia z nimi nadal czasem bolesne. Jedyne czego zazdroszczę ludziom to poczucie rodzinnej wspólnoty, wielopokoleniowe domy, w których się wychowywały kolejne pokolenia. Ja nie mam takiego miejsca. Dom dziadków, z pięknym ogrodem, zwierzętami, końmi, spłonął podczas wojny. Potem było getto, tułaczka, próba przeżycia – wspominała Ligocka.
Roma Ligocka urodziła się w Krakowie w rodzinie żydowskiej. Jej prawdziwe nazwisko brzmi Roma Liebling. Dorastała w krakowskim getcie, w atmosferze strachu, śmiertelnego zagrożenia i nazistowskich prześladowań.
Inaczej niż w historii przedstawionej w filmie „Lista Schindlera” czerwony płaszczyk – prezent od babci – uratował dziewczynkę przed śmiercią, bowiem pewna polska rodzina ukryła małą Poziomkę i jej mamę.
Do 14 grudnia br. w Forum Synagoga można oglądać wystawę I CIĄGLE WIDZĘ ICH TWARZE… – fotografia Żydów polskich ze zbiorów Fundacji SHALOM dzięki uprzejmości Gołdy Tencer.
2016-11-18 ok24.tv