Konferencję rozpoczął szef Klubu Radnych PO Andrzej Kornaszewski:
Jak najszybsza potrzeba uporządkowania spraw w radzie wynika z tego, że poza takimi zadaniami, jak uchwalanie budżetu miasta czy programów rozwoju, rada pełni bardzo ważną funkcję kontrolną wobec działań prezydenta miasta i podległych mu jednostek. W ocenie grupy radnych, która zaproponowała zmiany w funkcjonowaniu rady, w ostatnich latach, a szczególnie w ostatnim roku, rada pod kierownictwem radnego Jarosława Lisieckiego pełniła raczej funkcję usługową wobec prezydent Beaty Klimek, co uważamy za niezdrowe i wymagające naprawy.
Radny Lisiecki w oświadczeniu podkreślał swoje doświadczenie samorządowe, jednak oceniając 7 lat pełnienia przez niego funkcji Przewodniczącego Rady, trzeba zauważyć odizolowanie się od działań Rady, skoncentrowanie się wyłącznie na przygotowaniu i prowadzeniu sesji czy pełnieniu funkcji reprezentacyjnej, przez co były Przewodniczący zapomniał o szarej, codziennej pracy radnego, takiej jak czynne uczestnictwo w komisjach, do których na własny wniosek dołączył czy składanie w imieniu mieszkańców interpelacji i wniosków, dotyczących ważnych dla nich spraw. Jednocześnie przewodniczący komisji merytorycznych, szczególnie w pierwszych dwóch latach obecnej kadencji zwracali uwagę na naciski i ingerencje w prace komisji ze strony Przewodniczącego. Wśród przykładów można wymienić niedopuszczenie do zwołania wspólnego posiedzenia komisji działalności gospodarczej i budżetu i finansów, która miała być poświęcona omówieniu obu koncepcji budowy hali widowiskowo- sportowej w Ostrowie Wielkopolskim.
W naszej codziennej pracy odnosiliśmy wrażenie, że przewodniczący rady coraz częściej prezentował stanowisko prezydent Beaty Klimek niż Rady. To – naszym zdaniem – był dziwny, wręcz niepokojący układ.
Radny Wojciech Matuszczak, który jako radny niezależny znalazł się w grupie wnioskującej o odwołanie przewodniczącego, odniósł się do zapowiedzi dymisji wiceprzewodniczących:
– Sprawa jest bardzo klarowna. Zapowiedź dymisji dokonana przez wiceprzewodniczącego Topolana sprawia, że my zamierzamy ją przyjąć. Natychmiast po przyjęciu tych dymisji podamy państwu nazwiska kandydatów na wiceprzewodniczący i jak najszybciej dokonamy ich powołania. Chcemy zapewnić sprawne funkcjonowanie rady. Cieszy mnie fakt, że radny Lech Topolan i radny Michał Szmaj, do których nie mieliśmy szczególnych zastrzeżeń co do ich pracy, rozumieją, że prezydium Rady musi być obsadzone osobami, które w danym momencie reprezentują większość w Radzie. Tu im się należy „chapeau bas”.
O planach na następny rok mówił radny Andrzej Kornaszewski
– Wkrótce rozpoczniemy ostatni rok pracy rady w tej kadencji. Z dużym zaniepokojenie patrzymy na to co w ostatnim czasie dzieje się w naszym mieście. Zapowiadana przez prezydent Klimek w kampanii wyborczej transparentność, czyli jasność działania, okazała się pustosłowiem. Ta transparentność powinna szczególnie występować w odniesieniu do działania miejskich spółek komunalnych. Jako radni stwierdzamy tymczasem totalną wręcz blokadę informacji. Zapowiadała pani prezydent audyty we wszystkich spółkach, zapowiadała, że udostępni ich wyniki społeczeństwu Ostrowa, tymczasem radni nie mogą od trzech lat doprosić się wyników audytów. Nie rozumiemy tego. Na nasze pytania otrzymujemy odpowiedzi ogólnikowe, a nawet nieprawdziwe, sprzeczne ze sobą lub nie otrzymujemy ich w ogóle, pod hasłem że „jest to tajemnica spółki prawa handlowego”. Nie wiemy za jaką cenę kupuje opał Ostrowski Zakład Ciepłowniczy „bo kontrahent się nie zgadza na podanie ceny”. To jest kuriozalna odpowiedź, ale takich odpowiedzi mamy więcej. Jak pamiętamy w 2014 roku tajemnica przedsiębiorstwa w niczym nie przeszkadzała radnej Klimek. Wówczas pani Beata Klimek występowała mając pełny przegląd sytuacji, podawała też ceny zakupu. Dzisiaj prezydent Klimek albo się boi ujawnienia prawdy, albo nie ma kontroli nad tym, co się dzieje w spółkach. Odmawia nam tych danych, a taka sytuacja naszym zdaniem dyskwalifikuje ją jako prezydenta miasta i budzi w nas niepokój. Dlatego przez ten rok chcielibyśmy tą sytuację zmienić. Mamy nadzieję, że uda nam się więcej dowiedzieć o tym co dzieje się w spółkach miejskich.
Andrzej Kornaszewski odniósł się również do tematu finansowania z budżetu miasta wprowadzanej przez rząd reformy edukacji:
– Niepokoi nas sposób wprowadzania reformy oświatowej. To jest gorący temat w naszym mieście, a szczególnie jego finansowe skutki dla miasta. Zapowiadano, że w naszym mieście koszty reformy to około 400 tysięcy złotych. Dzisiaj jesteśmy przekonani, że jest to kwota kilkukrotnie wyższa. Nie słyszymy o działaniach pozwalających ściągnąć na to dodatkowe środki. Słyszymy, że Łódź wystąpiła Ministerstwa Edukacji o dodatkowe środki. Oni mają to wszystko policzone, a my słyszymy, że jeszcze nie wiadomo ile to będzie kosztować. Nie jest rzeczą normalną, że w ramach przystosowania szkół do reformy przebudowuje się szkołę w ramach Inicjatywy Lokalnej, a mamy taki przypadek. To jest przykład zamazywania przez władze miasta prawdziwych kosztów.
Kontynuując ten wątek radny Kornaszewski mówił o pozostałych inwestycjach miejskich:
– Niepokoi nas zatrzymanie inwestycji takich jak rama komunikacyjna, zmniejszenie środków na remonty i budowę ulic. Zamiast tego mamy „pudrowanie miasta” przez takie inwestycje jak budowa basenu czy lodowiska, bądź też zapowiedź budowy krytej pływalni bez współpracy z powiatem. Sygnalizowaliśmy to już na sesji Rady Miejskiej, że w tym roku priorytetem Ministerstwa Sportu jest budowa lodowisk. Spora liczba samorządów, między innymi Leszno, otrzymały dofinansowanie do budowy lodowiska. My tymczasem dokładamy kilkaset tysięcy do naszego projektu, gdyż budujemy lodowisko za prawie 4 miliony bez złotówki dotacji. Rozumiemy, że nie wszyscy mogą dostać takie dotacje, ale czy miasto złożyło taki wniosek? Miasto nie składało wniosku na budowę basenu, na budowę lodowiska. Budujemy to wszystko za ciężkie miliony z budżetu miasta. Do tego dochodzi dziwacznie prowadzony remont stadionu. 2 lata temu kiedy bombardowaliśmy, że stadion należy remontować taką metodą jak prezydent Jarosław Urbaniak słyszeliśmy, że tak się nie da, że nie można remontować sektor po sektorze. Dzisiaj okazuje się, że można. Mało tego, okazuje się, że w tym roku nie wykorzystaliśmy 400 tysięcy złotych przeznaczonych na ten cel, bo już nie można było ich wykorzystać. Trzeba było przesunąć te pieniądze na inny cel. To wszystko pokazuje, że po trzech latach pani prezydent Beata Klimek nie ma nadal pojęcia o strategicznym podejście do zarządzania miastem. Rada dzisiaj jest jedynym zabezpieczeniem mieszkańców miasta przed tym pędzącym populizmem pani prezydent, dlatego musi mieć większy wpływ na działania prezydenta niż dotąd. Nowy przewodniczący powinien radnych w tych działaniach wspierać, a nie się od nich dystansować.
Radny Mariusz Leki skomentował z kolei zarzuty Klubu Radnych Niezależnych:
– Trudno się odnieść do zarzutów Klubu Radnych Niezależnych, gdyż sytuacja przypomina filozofię Kalego. Kiedy nas odwoływano w ubiegłym roku, to wtedy było dobrze, kiedy my dzisiaj zmieniamy przewodniczącego to jest to nazywane działaniem politycznym. Otóż w ubiegłym roku było to również działanie polityczne. Chciałbym przy tym zwrócić uwagę na jedną rzecz, że ta dwunastka radnych, która zawiązała ze sobą porozumienie, która chce działać na rzecz i dobro tego miasta, to są radni najbardziej aktywni. Gdybyśmy zliczyli sumę wszystkich wystąpień i interpelacji, zapytań i wniosków, tak na sesję jak i na komisjach, to 80% wszystkich wniosków i zapytań składają radni, którzy są w tej chwili w tej dwunastce, która złożyła wniosek o odwołanie przewodniczącego Lisieckiego.
Na sesji Rady Miejskiej w środę 30 sierpnia 2017r. wybrany zostanie nowy przewodniczący, którym zostać ma Marian Herwich. Na tej samej sesji wybrani zostaną nowi wiceprzewodniczący, ponieważ dotychczasowi: Michał Szmaj i Lech Topolan zapowiedzieli złożenie rezygnacji.
2017-08-28 ok24.tv za tubaostrowa.pl