Prokuratura w Ostrowie Wielkopolskim umorzyła śledztwo w sprawie wielkiego pożaru na ostrowskim wysypisku śmieci, do którego doszło 2 czerwca bieżącego roku. Śledczy doszli do wniosku, że przyczyną pożaru był samozapłon, wszelkie przepisy pożarowe zostały zachowane.

Śledztwo w tej sprawie było prowadzone w dwóch wątkach. Prokuratura badała, czy ktoś przyczynił się do spowodowania pożaru oraz czy zostały zapewnione wszelkie możliwe środki bezpieczeństwa.
W tym celu sporządzone zostały opinie biegłych z zakresu pożarnictwa i ochrony środowiska – w tym w zakresie zadymienia okolicznych terenów.
Oba wątki postępowania zostały umorzone. Śledczy doszli do wniosku, że przyczyną pożaru na wysypisku był samozapłon. Opinia uzupełniająca biegłych nie wskazała też nieprawidłowości w zakresie składowania śmieci.
Jak powiedział radiuCENTRUM Maciej Meler- rzecznik prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, jednym z głównych dowodów był zapis monitoringu na wysypisku.
– Jednym z kluczowych dowodów w tej sprawie była wykonana przez biegłego z zakresu pożarnictwa ekspertyza zapisu monitoringu. Zapis ten wskazał, że do zapłonu odpadów wielkogabarytowych doszło w jego głębszych warstwach wskutek wewnętrznego rozkładu spowodowanego różnorodnością składowanego tam materiału. Skutkowało to nagrzaniem się jego, wydzielaniem ciepła i w efekcie zamozapłonem.

Co ciekawe, straty po tym bardzo dużym pożarze oszacowano na jedynie 7 tysięcy złotych.

Przypomnijmy, że zgłoszenie o pożarze wysypiska śmieci w Ostrowie Wielkopolskim strażacy otrzymali czerwca około godz. 6.58.
Na miejscu pracowało przez wiele godzin aż 28 zastępów straży pożarnej. Dym z pożaru był widoczny z kilku kilometrów, a zadymienie było odczuwalne niemal w całym mieście.
Mimo, że płonęły substancje toksyczne wydzielające między innymi węglowodory wielopierścieniowe do dziś nikt nie poinformował mieszkańców jakie zanieczyszczenia i w jakiej ilości spadły na miasto.
(eostrow)