300 tys. zł. wypłacić muszą wspólnie kurie wrocławska i bydgoska mężczyźnie, który 10 lat temu był molestowany i gwałcony przez księdza Pawła Kanię. Wyrok nie jest prawomocny.
O skłonnościach (cóż za łagodne określenie…) byłego już księdza wiedzieli biskupi, czego dowiódł sąd. To kolejni biskupi (wśród nich dzisiejsz biskup kaliski Edward Janiak) lekceważyli doniesienia i przerzucali Kanię z parafii do parafii. To w ramach tych uników trafił do Milicza. Jego kolejne wyskoki (dziecięca pornografia na laptopie i pendrivach) wreszcie dowiedzione współżycie z nieletnim zaprowadziły go na siedem lat za kratki. Ma wyjść w roku 2022, już teraz ubiegał się o przedterminowe zwolnienie. Jednak sąd penitencjarny uznał, że ex-ksiądz nie jest zresocjalizowany.
Więcej we wrocławskiej Gazecie Wyborczej