Koniec tanich przesyłek z Chin. Będą cło i VAT. Co z zakupami z AliExpress? Jeśli wszystko pójdzie po myśli rządu chińskie zakupy zdrożeją o 30-40%.
1 stycznia 2021. w całej Unii wchodzi w życie pakiet e-commerce, który ma uprościć zgłaszanie do procedury celnej wszystkich przesyłek do wartości 1 tys. euro. Niesie on jednak daleko idące i raczej nieprzyjemne skutki dla osób kupujących w azjatyckich serwisach i sklepach internetowych. – czytamy w wyborcza.pl.
W systemie opodatkowania chińskich zakupów wieje wiatr, tyle w nim dziur. Towar przychodzi do oddziałów celno-pocztowych. W oddziale pocztowcy wożą przesyłki do celników. Ci je oglądają i na oko oceniają, czy jest to upominek, czy może trzeba nałożyć opłaty, bo paczka np. jest ciężka. Jeśli intuicyjnie celnikom wydaje się, że taki pakunek jest podejrzany, dopiero wtedy wysyłają go na RTG. Mają też psy do wykrywania narkotyków.
Większość przesyłek wpływa do Polski jako próbki bądź prezenty, te nie są objęte cłem.
Tymczasem spada ruch w Aliexpress i odpowiada za to epidemia. O sprawie pisze „Rzeczpospolita”, która powołuje się na dane firmy Gemius. Wynika z nich, że o ile w styczniu serwis odnotowywał nawet 3,6 mln wejść dziennie przez swoją aplikację mobilną. Z kolei w lutym liczba użytkowników nie przekroczyła 3 mln (dane z Polski). Podobnie jest w przypadku wejść ze strony internetowej.
Mniejszy ruch z Chin zauważa też Poczta Polska. Jej przedstawiciel w rozmowie z gazetą podkreślił jednak, że firma dopiero szacuje skalę tego trendu.
Chiński gigant nie odniósł się do kwestii spadku liczby zamówień oraz ewentualnego spadku liczby sprzedawców. Podkreślił za to, że „paczki lub ich zawartość niosą ze sobą jakiekolwiek ryzyko zarażenia koronawirusem”, a firma „będzie współpracować z odpowiednimi organami”.