Ostrowska władza nie oszczędza mieszkańców. Jeszcze nie opadł kurz po propagandowym rozdęciu rządowej dotacji na jedną z ostrowskich dróg, a już pod obrady Rady Miejskiej trafiła podwyżka podatków lokalnych. Uchwalona dzięki nieobecności jednej z radnych Prawa i Sprawiedliwości.
To kolejne uderzenie w portfele mieszkańców, wcześniej doświadczonych podwyżkami cen miejskiego cieplika czy opłat śmieciowych.

Radny Jakub Paduch Z jednej strony w działaniach Pani Prezydent i jej administracji nadal moim zdaniem nie widzimy działań prooszczędnościowych. Żyjemy jako miasto na kredytach, które w dużej mierze posłużą do zaciśnięcia pętli na szyi prezydentów i radnych kolejnych kadencji. Nie słyszymy o ograniczeniach wydatków, chociażby na miejską administrację. Słyszymy za to o megalomańskich projektach, jak budowa Aquaparku za bodaj 80 milionów zł, również na kredyt, które będą w kolejnych latach swojego funkcjonowania przynosić finansową stratę. W takiej sytuacji, również w świetle szalejącej inflacji, podwyżek cen właściwie wszystkiego, takie najprostsze sięgnięcie po pieniądze do kieszeni mieszkańców byłoby zwykłą niegodziwością, nawet w tak niewielkiej skali, jak dziś proponowana

Radny przypomniał też, że działania rządu PiS, skrajne niedofinansowanie oświaty czy przerzucanie na samorządy kosztów zmian powodują, że trzeba szukać dodatkowych źródeł finansowania. Za kolejnym obciążeniem mieszkańców głosował Przyjazny Ostrów. Jednak podwyżki by nie było, gdyby nie niewyjaśniona nieobecność radnej Podskarbi. Już w trakcie sesji było w tej sprawie gorąco

Rada – również głosami Przyjaznego – przekazała 80 milionów spółce Ostrowskie Inwestycje Sportowe, na budowę Aquaparku. Niezależnie od oceny takiej inwestycji zauważyć należy, że te pieniądze znajdą się poza kontrolą Rady i jej organów.