Ponad 40 rodzin z powiatu ostrowskiego obdarowano w ramach tegorocznej edycji Szlachetnej Paczki. Wielki finał tej akcji miał miejsce w ostatni weekend. Dzięki darczyńcom i wolontariuszom w wielu domach zapanowała radość.

Szlachetna Paczka to ogólnopolski program pomocy ubogim. Wolontariusze docierają do rodzin w potrzebie i włączając je do projektu. Jednym z ich zadań jest zaopatrzenie w rzeczy, których potrzebują najbardziej. Oprócz samych darów waży jest także bezpośredni kontakt, podzielenie się dobrem z innymi, wiara w to, że można wyjść z kryzysu.
12347823_914324511992760_7706651553049009732_n

12345571_914324421992769_8728216216495098037_n

12342488_914323485326196_8383700329641083746_n

Więcej obdarowanych

W tym roku do projektu włączyło się 21 wolontariuszy, którzy dotarli do 75 rodzin, z których 41 zostało włączone do projektu. Dla porównania rok temu zaproponowano 58 rodzin, z czego do projektu włączono 31, a w akcji udział wzięło 17 wolontariuszy. Jak widać tym razem pomoc dzięki większej liczbie darczyńców i działaczy mogła dotrzeć do większej grupy potrzebujących.

– Rodziny do projektu zostały zaproponowane przede wszystkim przez koła charytatywne działające na terenie najbliższych parafii, kuratora sądowego, wolontariuszy, pedagogów szkolnych oraz osób angażujących się społecznie w pomoc potrzebującym. Spośród tegorocznych rodzin 31 pochodzi z Ostrowa Wielkopolskiego, a pozostałe 10 z powiatu ostrowskiego – informuje Przemysław Bilski, asystent ds. promocji projektu Szlachetna Paczka w Ostrowie Wielkopolskim.
12368980_914323758659502_6615234859966562198_n

Darczyńcy jak co roku znaleźli się dość szybko. Część z nich jest z akcją już piąty rok, a więc od pierwszej edycji w Ostrowie. Zapotrzebowanie ze strony rodzin było najróżniejsze – od sprzętu agd poprzez meble i produkty spożywcze aż po przybory szkolne. Podczas wcześniejszych rozmów przeprowadzonych przez wolontariuszy sporządzono szczegółowe listy co konkretnie dana rodzina potrzebuje. Następnie według tych list darczyńcy przygotowali konkretne paczki.

Za rok pomożemy dwóm rodzinom

– Wybraliśmy rodzinę na podstawie opisu przygotowanego przez wolontariuszy. Taka zasada obowiązuje w Szlachetnej Paczce, że darczyńca nie ma z obdarowanym kontaktu bezpośredniego. Jest to rodzina składająca się z rodziców i ich pięciorga dzieci w wieku 2-14 lat. Trudne warunki mieszkaniowe i niskie dochody skłoniły nas, żeby tej rodzinie pomóc. Potrzebowali przede wszystkim łóżka piętrowego. Otrzymali także materace, żywność, odzież, kosmetyki i prezenty, bo w Szlachetnej Paczce każdy jeszcze wskazuje coś dla siebie, coś co pod choinką uszczęśliwiłoby go najbardziej. Też staraliśmy się to zaspokoić – mówi Karolina, która razem z przyjaciółmi brała udział w akcji po raz drugi. Każdy z nich pozyskał swoich krewnych, znajomych. Udało się w ten sposób zgromadzić około 40-50 osób. Każdy uczestniczył w akcji w takim zakresie, w jakim mógł sobie pozwolić. Część chciała kupić konkretną rzecz z listy potrzebnych rzeczy, inni dali pieniądze, bo nie przepadają za chodzeniem po sklepach.

– Wszystko to trzeba było wewnętrznie skoordynować, aby uniknąć dublowania się. Uważamy, że Szlachetną Paczkę należy przygotowywać dużą grupą, bo wtedy budżet jest odpowiednio duży – podkreśla Tomek, inny z darczyńców z tej samej grupy.

12373388_914323481992863_7932329691000060863_n

Nasi rozmówcy o Szlachetnej Paczce słyszeli już wcześniej, ale barierą była obawa czy uda się sprostać wyzwaniu i zakupić wszystkie produkty z długiej listy, jaką zgłaszają rodziny i zaspokoić wszystkie jej potrzeby.

– Ponieważ każdy z nas pracuje i ma życie ustabilizowane rok temu postanowiliśmy spróbować. Odzew naszych znajomych, przyjaciół czy współpracowników z firm, w których pracujemy był na tyle duży, że daliśmy radę. W tym roku już ze spokojem się przygotowaliśmy. Udało nam się zebrać bardzo dużo różnych towarów i pieniędzy, więc ta paczka jest naprawdę olbrzymia. Za rok być może wybierzemy dwie rodziny – mówi Karolina.

Szansa dla Filipka

Wśród 41 rodzin objętych w tym roku Szlachetną Paczką było głuchonieme małżeństwo z trzyletnim synem Filipkiem. Pan Paweł pracuje na pół etatu, pani Asia jest zatrudniona tylko jako osoba dochodząca. Bardzo niskie dochody nie pozwalają na normalne życie.

– Filipek ma duży niedosłuch, ale ma też dużą szansę by słyszeć i mówić. Trzeba go jednak regularnie i intensywnie rehabilitować. Chłopiec jeździ co dwa tygodnie do Poznania ale potrzebny jest jeszcze rehabilitant na miejscu. Ważne aby do niego mówić, rozmawiać z nim. Może to zapewnić mu rozwój i lepszą przyszłość. Rodzicom zależy, żeby normalnie funkcjonował, żeby nie był ograniczony i żeby miał normalny kontakt ze społeczeństwem. Wciąż bardzo mało osób posługuje się językiem migowym w Polsce w stopniu podstawowym – mówi wolontariuszka opiekująca się rodziną.

Dzięki Szlachetnej Paczce trafiły tu artykuły żywnościowe, środki czystości, artykuły przedszkolne dla Filipka, a także obuwie i odzież, bo te wydatki najbardziej, zwłaszcza zimą, nadwerężają domowy budżet. W paczce znalazły się także płyty, dzięki którym chłopiec będzie mógł słuchać i rozwijać się.

2016-12-16 ok24.tv za gazetaostrowska.pl