Przebywając średnio tylko dwie godzinny dziennie na dworze, mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego wdychają powietrze zawierające tyle szkodliwych substancji, jakby palili cztery papierosy dziennie. Tak wynika z wyliczeń Polskiego Alarmu Smogowego. Choć „palą” o prawie jednego papierosa więcej niż kaliszanie, to nie mają wcale najgorzej. Mieszkaniec Suchej Beskidzkiej nieświadomie wdycha dziennie aż 12 papierosów, a Rybnika 9.
Polski Alarm Smogowy przelicza zawartość w powietrzu benzo(a)pirenu na wypalane papierosy. Benzopireny to silnie rakotwórcze związki chemiczne, które występują m.in. w dymie podczas spalania papierosa, w zanieczyszczonym powietrzu czy w smogu. Ich stężenie to jeden z parametrów jakości powietrza.
Poza tym podczas smogu wdychamy tlenki siarki, azotu i amoniak. Smog zawiera też metale ciężkie. Można powiedzieć, że to śmiertelnie niebezpieczne zjawisko: związki te zwiększają prawdopodobieństwo zgonu spowodowanego chorobami układu krwionośnego, oddechowego i nerwowego.
– Szkodliwe substancje, pyły i związki chemiczne trafiają do naszych płuc, kumulują się w układzie oddechowym, krążenia i w całym organizmie – mówił w Polskim Radiu doktor Piotr Dąbrowiecki z Wojskowego Instytutu Medycznego. Konsekwencją jest rozwój alergii, astmy czy chorób nowotworowych.
– Wiele mówi się o skutkach wdychania szkodliwych substancji – to bardzo dobrze, że te informacje są nagłaśniane. Jednak nie można zapominać, że to, co unosi się w powietrzu, później spływa z deszczem do rzek, jezior i wód gruntowych – zauważa Andreas Sygut z firmy Infraster, która specjalizuje się w oczyszczaniu wód opadowych.
Musimy mieć świadomość, że smog truje nas na różne sposoby. Długotrwałe wdychanie tak zanieczyszczonego powietrza wystawia nas na niebezpieczeństwo utraty zdrowia a nawet życia. Naukowcy potwierdzają, że wody opadowe, jeszcze zanim dotrą do powierzchni ziemi, ulegają znacznemu zanieczyszczeniu. W ślad za nimi, zanieczyszczone zostają źródła czerpalne wody pitnej, wody podziemne i kąpieliska. Organizmy wodne – w tym ryby – kumulują szkodliwe substancje. Trafiając na nasze stoły przestają być symbolem zdrowej żywności.
W deszczówce zbiera się mnóstwo szkodliwych substancji, w tym metale ciężkie, węglowodory – substancje określane przez Unię Europejską i polskie prawo jako priorytetowe do oczyszczenia. Smog w polskich miastach powoduje, że ich stężenie ulega jeszcze zwielokrotnieniu. Gros opadów trafia bezpośrednio do środowiska.
– Najgorsze jest to, że samorządy, właściciele parkingów, stacje benzynowe, zakłady przemysłowe, właściciele dróg, nie zdają sobie sprawy, że oczyszczanie wód opadowych jest ich obowiązkiem – mówi Andreas Sygut z Infrastera, wyłącznego w Polsce dystrybutora szwedzkich filtrów Swedrop. – Mówi o tym w sposób bezpośredni obowiązująca w każdym kraju Unii Europejskiej Ramowa Dyrektywa Wodna.
Warto również pamiętać, że problem smogu nie dotyczy tylko dużych miast. Są dni, w których oddychać nie powinni warszawiacy, a często pojawiające się o tej porze roku mgły we Wrocławiu, które sprawiają, że miasto wygląda wręcz baśniowo, to wisząca w powietrzu trucizna. Co prawda tam nie padają krakowskie rekordy, ale normy również bywają przekraczane o kilkaset procent. Po opadach – zbawiennych dla mieszkańców Krakowa, Warszawy i Wrocławia – wypłukane z powietrza toksyny trafiają do Wisły i Odry, a stamtąd do Bałtyku.
Choć najczęściej media informują o kilkukrotnym przekroczeniu norm stężenia szkodliwych substancji w dużych miastach, to jednak ich mieszkańcy nie mają wcale najgorzej. Złą sławę ma Kraków, ale o ile przeciętny mieszkaniec tego miasta wchłania ekwiwalent 5,5 papierosa, to wspomniany już mieszkaniec Suchej Beskidzkiej aż 12. Lepiej również nie oddychać zbyt głęboko w Rybniku, bo „spalimy” dziewięć papierosów – m.in. z tego powodu rybniczanin pozwał Skarb Państwa i domaga się 50 tys. zł odszkodowania. W Wielkopolsce jest zdecydowanie lepiej. Jednak wcale nie jest zdrowo. Ostrowianie „palą” cztery dziennie. Kaliszanie w tym zestawieniu mogą czuć się zdrowo: palą 3,1 dziennie, ale to o jednego więcej niż mieszkańcy stolicy.
– Powinniśmy dbać o to, aby jak najwięcej szkodliwych substancji spływających z wodami opadowymi zatrzymywać: nie dopuszczać do tego, aby ogromne ilości tlenków siarki, azotu, amoniaku i metali ciężkich spływały do wód powierzchniowych i gruntowych – apeluje Andreas Sygut.
Ile się „pali” w wybranych miastach woj. wielkopolskiego:
Ostrów Wielkopolski: 4 papierosy
Kalisz: 3,1 papierosa
Piła: 2,2 papierosa
Leszno: 2 papierosy
Gniezno: 1,9 papierosa
Poznań: 1,9 papierosa