Na piątkowym posiedzeniu komisji Radni Miejscy dowiedzieli się, że przebieg części północnej ramy komunikacyjnej będzie inny niż od blisko dwóch lat mówiono. Radny niezależny Wojciech Matuszczak nie krył irytacji w swoim komentarzu zamieszczonym na FB.
– Przez dwa lata mówimy, że trzeba realizować ramę północną. Zlecamy (w tej kadencji) projekt i badania środowiskowe za blisko 300 tysięcy zł, zabezpieczamy 12 milionów 400 tysięcy zł na realizację, postulujemy o złożenie wniosku o dofinansowanie na 3 miliony złotych, dowiadujemy się, że wniosek zostanie złożony, na dzisiejszym posiedzeniu komisji szczerze dziękujemy najważniejszej osobie w mieście za złożenie wniosku, a po 5 minutach dowiadujemy się, że wniosek owszem jest złożony i do inwestycji przystąpimy, ale nie do tej, o której przez dwa lata mówiliśmy. I najgorsze jest w tym wszystkim to, że odbywa się to w wielkiej konspiracji, radni dowiadują się o tym po złożeniu wniosku, nikt nie próbuje nawet nas do tego przekonać, bo i po co. 1,2,3 – pierwotny zakres, 1 – obecny wniosek – napisał radny Wojciech Matuszczak.
Jak informują radni, rama północna w opracowaniach i planach przygotowanych za niemałe, publiczne pieniądze miała łączyć DK 25 (naprzeciwko Galerii Ostrovia), omijać stację przepompowni Wodkan, przebudowaną ulicą Torową wpinać się w ul. Limanowskiego i dalej ul. Osadniczą do ronda w ul. Poznańskiej. Ten odcinek od Limanowskiego do Poznańskiej jest w projekcie najdroższy, dlatego wstępnie został wydzielony jako II etap. I etap, o którym jest mowa na sesjach i posiedzeniach komisji i na który zostały zlecone opracowania środowiskowe i projekt (koszt: 300 tysięcy złotych) miał obejmować połączenie od ul. Kaliskiej (DK 25) do ul. Limanowskiego.
Po złożeniu wniosku o dofinansowanie z Narodowego Programu Przebudowy Dróg – zwanego popularnie schetynówką – okazało się, że wniosek został złożony na budowę odcinka od ul. Kaliskiej (DK25) do ul. Grunwaldzkiej).
–
Podejście do pozyskiwania środków zewnętrznych w tej kadencji jest żenująco obojętne. W zeszłym roku 5,5 miliona zł z ramy północnej przeniesiono de facto na budowę basenu. W tym roku zarezerwowane jest 6 milionów zł. I co z tym zrobiono? Nic! Wniosek o dofinansowanie ramy północnej, który hucznie składano okazał się wielkim bublem, bo zamiast wnioskować o pieniądze na porządny odcinek od Kaliskiej, przez Torową do Limanowskiego, zmieniono plany i zawnioskowano o drobniaki na dróżkę od Kaliskiej do Grunwaldzkiej, a Torowa ma być w przyszłości robiona jako droga osiedlowa. Wiadomo, że pieniądze z zewnątrz nie przyjdą same bo to wymaga pracy, niestety Prezydent woli zamiast pozyskiwać środki zewnętrzne, sięgać po pieniądze z Państwa kieszeni. Ponadto poniższa odpowiedź pani Klimek, nawiązująca do powstającej obwodnicy wykazuje totalne niezrozumienie idei ramy komunikacyjnej – komentuje sprawę radny PO Jakub Paduch.
Rama komunikacyjna miasta zaczęła powstawać etapami w kadencji Prezydenta Mirosława Kruszyńskiego – wówczas powstał odcinek ul. strzeleckiej od ul. Komuny Paryskiej do ul. Klasztornej. W kadencji Prezydenta Radosława Torzyńskiego pozyskano pieniądze na budowę kolejnego odcinka ul. Strzeleckiej od ul. Klasztornej do ul. Kamiennej. Także w kadencji R.Torzyńskiego pobudowany został również odcinek od ul. Nowa Krępa do DK nr 25 ul. Serwańskiego i ul. Ofierskiego. W kadencji Prezydenta Jarosława Urbaniaka powstał kolejny odcinek ramy ul. Sadowej od ul. Kamiennej do ul. Wrocławskiej wraz z przebudową wiaduktu w ciągu ramy – w ul. Brzozowej. Poszerzono ul. Brzozową, rama prowadzi ulicą Długą, do ul. Chłapowskiego, dalej do ul. Krotoszyńskiej. Brakujący odcinek jest od ronda w ul. Poznańskiej poprzez ul. Limanowskiego aż do DK nr 25 przy Galerii Ostrovia.
– Realne rozpoczęcie tej inwestycji planujemy na rok 2016. Mamy nadzieję, że uda się zakończyć ją na tym odcinku, gdzie będzie budowany kolektor w takim terminie, abyśmy mogli zrealizować drogę w ulicy Torowej, bo połączenie ulicy Kaliskiej z Limanowskiego przebiegać będzie od skrzyżowania ulicy Serwańskiego z ulicą Kaliską, następnie za ulicą Gdańską do skrzyżowania ulicy Torowej z ulicą Gdańską i dalej ulicą Torową do ulicy Limanowskiego – tak mówił na sesji w listopadzie 2015 roku wiceprezydent Ziemowit Borowczak.
Tymczasem jest prawie połowa września 2016r. Jak podkreślają radni w piśmie do Prezydent Beaty Klimek za chwilą miną terminy na składanie wniosków o pozyskanie zewnętrznego dofinansowania na budowę ostatniego odcinka ramy komunikacyjnej.
– Skierowaliśmy dziś do Pani Prezydent pismo w sprawie tzw północnego odcinka ramy komunikacyjnej. Bardzo potrzebnego odcinka, który pozwoli objechać całe miasto bez wjeżdżania do centrum. To arteria komunikacyjna na dziś, ale przede wszystkim dla następnych pokoleń. Od ubiegłego roku jesteśmy zwodzeni opowiadaniami o ciężkiej pracy przygotowawczej, o tym, że w 2016 roku jest możliwość dofinansowania i że zrobimy jako miasto wszystko, żeby w tym roku dostać dofinansowanie z funduszy województwa. Zarezerwowane w tym roku 5 mln zł, Pani Prezydent wraz z większą częścią radnych przeznaczyła na basen przy Paderewskiego. Obawiamy się, że zarezerwowane na najbliższe dwa lata prawie 15 mln zł też znajdą przeznaczenie inne niż ta arteria. Do 15 września trzeba złożyć w Poznaniu wniosek. Mamy 12 września i cisza. Jeśli nie złożymy tego wniosku nie będzie ramy komunikacyjnej. Będziemy się w godzinach szczytu dusić coraz bardziej w centrum naszego miasta – czytamy w piśmie do Prezydent Klimek.
– Jeszcze w czasach prezydentury prezydenta Kruszyńskiego opracowano i zaczęto wdrażać pomysł utworzenia ramy komunikacyjnej miasta Ostrowa, która to rama pozwoliłaby mieszkańcom osiedli peryferyjnych oraz centrum na swobodne komunikowanie się z innymi osiedlami bez konieczności „przepychania się” przez zatłoczone centrum, czy tunel „krotoszyński” lub wiadukt odolanowski. Do dziś powstały, dodajmy za bardzo duże pieniądze, trzy z czterech odcinków tej ramy. Dziś możemy swobodnie objechać centrum przez zachodni, południowy i wschodni odcinek ramy. Pozostał ostatni, pewnie najtrudniejszy do realizacji odcinek północny ramy, który ma połączyć ul. Kaliską w rejonie galerii Ostrovia przez ul. Torową, Osadniczą z ulicą Poznańską – przypomina radny.
Temat nabrał przyśpieszenia podczas kadencji Jarosława Urbaniaka , który jest gorącym zwolennikiem dokończenia budowy wewnętrznej obwodnicy miasta.
– Rama i obwodnica to dwie zupełnie różne sprawy. Nikt z mieszkańców osiedla Wenecja, nie będzie jechał do wjazdu na obwodnicę w rejonie Franklinowa, by zjechać z niej na ul Wylotową i dalej już poruszać się ramą. Mając wjazd na ramę w rejonie ul. Limanowskiego, szybko i sprawnie objedzie całe miasto. Obwodnica ma służyć ruchowi tranzytowemu, który skutecznie ją obciąży odciążając miasto – mówi radny.
Z wysokich kosztów zdają sobie z tego sprawę również obecne władze miasta. Co gorsze, większość kosztów miasto ma pokryć z własnego budżetu. – Według wszelkich szacunków, jakie posiadamy na dzisiaj, koszt tej inwestycji będzie wynosił 35-37 mln złotych. Próżno szukać możliwości dofinansowania większej, niż daje Program rozwoju dróg gminnych i powiatowych, z którego możemy pozyskać maksymalnie 3 mln zł. To mniej niż 10 procent tej inwestycji. Pozostałe ponad 30 mln złotych musimy znaleźć w budżecie – podkreśla Ziemowit Borowczak, zastępca prezydenta miasta.
Miasto zapowiadało, że chce również szukać pieniędzy na realizacje tych planów między innymi w funduszach krajowych.
– W toku dyskusji na komisjach merytorycznych Rady Miejskiej ustaliliśmy, że warto startować do Narodowego Programu Rozwoju Dróg Gminnych i Powiatowych z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, zwanego potocznie „schetynówką” na rok 2017, wtedy kiedy będziemy mieli gotowy projekt i pozwolenie na budowę. I tak właśnie czynimy – mówi Ziemowit Borowczak.
Najpierw odwodnienie, potem droga
Zanim ruszy budowa drogi, konieczne jest odwodnienie terenu i budowa kolektora w rejonie, gdzie miałaby ona przebiegać. Z powodu towarzyszących temu procedur inwestycja ruszy rok później – tłumaczą obecne władze miasta.
Budowa kolektora ściekowego jest odpowiedzią na wniosek mieszkańców, którzy dziś bardziej wskazują na potrzebę odwodnienia terenu, niż samą budowę drogi. Obie inwestycje będą ze sobą powiązane, ale pierwsze prace mają zapobiegać zalewaniu posesji w tamtym rejonie.
– Przesunięcie realizacji inwestycji na lata 2017-2018 jest niczym innym, jak urealnieniem możliwości realizacyjnych Ramy Północnej – twierdzi Ziemowit Borowczak, wiceprezydent Ostrowa.
2016-03-24 ok24.tv
To jest kpina… Widać interes kilku działkowców, których działki byłyby zlikwidowane jest ważniejszy niż interes większości mieszkańców, którzy codziennie muszą objeżdżać miasto. Te „zielone płuca” mają się nijak do tego co te pojazdy, które pokonują dodatkowe kilometry po naszych drogach. Poza tym można zobaczyć te „zielone płuca” szczególnie jesienią, kiedy znad działek unoszą się kłęby dymu spalanych liści.
Gdyby w ten ciasny i sołtysowy sposób myślał Prezydent Kruszyński dziś nie byłoby drogi prowadzącej tez przez ogródki działkowe – mowa o ul. Strzeleckiej od ul. Komuny Paryskiej. Wtedy też drogę zaplanowano przez działki, które wykupiono, zamieniono z dopłatą. I można ? Można. Tylko trzeba się napracować.