Paweł Kania to najsłynniejszy spośród polskich pedofilów w sutannie. Był bohaterem m.in. głośnych filmów braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” i „Zabawa w chowanego”. Przez lata molestował i gwałcił kolejnych chłopców, a Kościół, choć miał wiedzę o jego skłonnościach, zamiast odsunąć go od pracy z młodzieżą, przenosił z parafii do parafii – jednym z chroniących bestię był m.in biskup kaliski Edward Janiak.
Kania wpadł dopiero w grudniu 2012 r., gdy zameldował się w ekskluzywnym wrocławskim hotelu z 13-letnim chłopcem. Ich swobodne zachowanie — wspólne kąpiele w hotelowym basenie i publicznie okazywana czułość — zauważyła obsługa, która zawiadomiła policję. Policjanci znaleźli u księdza nośniki pamięci z biblioteką filmów i zdjęć pornograficznych z udziałem chłopców poniżej 15. roku życia. Również z tym, z którym zameldował się w hotelu.
Kania niedawno opuścił zakład karny i choć miał poddać się terapii kompletnie ten obowiązek zlekceważył. Mało tego w sądach trwa nieustanne przerzucanie jego spraw. Jedna z nich to prokuratorski wniosek o umieszczenie ex-księdza w ośrodku w Gostyninie.
ONET stawia tu mocną tezę, że przyczyną takiego stanu rzeczy może być wiedza ekskluzywna wiedza Kani o kościelnych hierarchach,
Paweł Kania miał doskonałe kontakty i relacje z napiętnowanymi przez Watykan biskupami chroniącymi pedofili w sutannach: kardynałem Henrykiem Gulbinowiczem, jego podopiecznym Edwardem Janiakiem, czy przyjmującym go na „przechowanie” biskupem bydgoskim Janem Tyrawą.
O tym, że jest dysponentem tajemnic Kościoła dotyczących orientacji seksualnych poszczególnych księży, Kania pisał miesiąc temu w korespondencji z dziennikarzem Onetu: „Skrzywdzono mnie wiele razy. Także kościół. A ja nie chcę stracić życia, bo zbyt wiele widziałem. Zrobili ze mnie ofiarę. I to boli. To, że jeszcze żyje to cud. Nikomu nigdy nie zdradziłem powierzonych mi tajemnic. A widziałem wiele. Wiele z tych osób nie żyje, a tylko ja mam wiedzę o zmarłych” — pisał wówczas byłych duchowny.
W jednym z opublikowanych na Facebooku postów Paweł Kania zdradził, że nosi się z zamiarem opublikowania książki o seksualnych tajemnicach polskiego Kościoła. Po kilku godzinach usunął swój wpis.
Więcej na ONET.PL