Nuda, ochota na piwo – to najczęstsze powody ignorowania zakazów. W większości przypadków kończyło się mandatem. W kilku skrajnych przypadkach – wnioskami do sądu. Jeden przypadek zasługuje na szczególne potępienie – bezmyślny wandalizm i bezczelność. Za nami pierwszy weekend z nowymi zakazami.
Policjanci na terenie działania KPP w Ostrzeszowie od piątku do niedzieli interweniowali przeszło 50 razy tylko w przypadkach związanych z niestosowaniem się do nowych obostrzeń. Grupowanie się, czy bezcelowe wychodzenie z domu – funkcjonariusz karali nieodpowiedzialnych „wędrowców” mandatami. Niektórymi nawet po 500 złotych.
Tyle zapłacił piwosz i podpalacz śmietnika, który spędzał wieczór w towarzystwie znacznie starszej od siebie pani. Oboje pili piwo w okolicy śmietnika na Klasztornej w Ostrzeszowie. Podczas picia piwa uznali, że dorzucenie gałęzi i suchej trawy do pojemnika i podpalenie ich to świetny pomysł. Odmiennego zdania byli policjanci, którzy podjęli interwencję i kazali im przestać. W odpowiedzi usłyszeli w mocno niewybrednych słowach, że kobieta podpaliła śmietnik z nudów. Mężczyzna dodał, że skoro ugasił je piwem, które notabene spożywali, to nic złego się nie stało. Mężczyzna został ukarany surowym mandatem, a wobec kobiety został skierowany wniosek o ukaranie do Sądu za cztery popełnione wykroczenia. Kobieta stwierdziła, że pomogą jej znajomości służbowe z „poważnej instytucji”, w której pracuje, ponieważ jest tam sprzątaczką. Kobieta nie chciała ujawnić, jaka to instytucja.