Pyrlandia Boogie działa na terenie ostrowskiego lotniska w Michałkowie od 16 lat. Była to jedna z 4 stref w Polsce, w której można było oddawać skoki z wysokości ponad 4000 metrów. Dziś na profilu FB założyciel strefy zrzutu pożegnał się i zapowiedział koniec swej działalności w Pyrlandia Boogie.
– W 2001 roku po wielu długich i nie zawsze trafionych pogodowo wyjazdach na skoki spadochronowe do Czech czy na Słowację zdecydowałem się na otwarcie pierwszej w Polsce Zawodowej Strefy Spadochronowej. Przywiozłem z Francji kilkanaście spadochronów „szybujących”, wypożyczyłem na Łotwie An-28 i zaczęło się dziać – wspomina Olo.
W „Pyrlandii” i we Francji wychowali i wyszkolili się instruktorzy, o których w Polsce mówi się że są najlepsi. Ci i inni instruktorzy wyszkolili przez te 16 lat na strefie w Michałkowie kilkuset skoczków. Strefa przechodziła różne perturbacje, ale zawsze z kłopotów wychodziła obroniona i silniejsza.
– Nie będę wymieniał nikogo po imieniu, czy „ksywce”, bo miejsca mało – a i tak ci co chcą wiedzą o kogo chodzi – dziękuję tym, którzy bardzo mi pomagali przez te lata bo w dużej mierze te szesnaście lat było sukcesem dzięki nim.
Dziękuję tym którzy się bardzo starali podstawić nogę lub podłożyć „świnię” za to że robili to nieudolnie i im to się nie udało. Najbardziej jednak chciałem podziękować tym którzy NAPRAWDĘ tworzyli Strefę – zwykłym skoczkom, którzy przyjeżdżali na Strefę bawili się i odreagowywali stresy z całego tygodnia – dzięki że mogłem Was gościć i z Wami spędzić tysiące dni skakania i dobrej zabawy – DZIĘKUJĘ – w taki sposób pożegnał się Olo na FB.
2016-09-02 ok24.tv za FB Pyrlandia Boogie