Zaczyna się od blaskomiotnego tytułu o wielkim egipskim sukcesie. Z bełkotliwego stylem artykułu można domyślić się tylko, że wielki talent do zarządzania miastem zyskał uznanie zagraniczne. No sukces, panie dzieju. Co z tego sukcesu dla nas wynika (poza niewątpliwie udaną wycieczką) już się nie dowiemy.
Potem jest tylko śmieszniej
Gazeta wychwala prezydencki wzrost lokalnych podatków i zadłużanie miasta. To ponoć konieczne kroki w rozwoju Ostrowa. Usprawiedliwia wysokie zadłużenie (sięgające 150 milionów złotych) koniecznością inwestycji. Brak oczywiście choćby słowo krytycznej analizy konsekwencji takiego podejścia – zwłaszcza rosnących kosztów obsługi długu, które już wynoszą kilkanaście milionów rocznie, co obciąża budżet miasta.
Twórcom gazety przypomnieć wypada, że na ich honoraria i druk składają się nie tylko fani Beaty Klimek, ale również ci, którzy wcale ich przekonań nie podzielają
W samorządowych mediach często spotykamy się z prezentacją lokalnych inicjatyw i osiągnięć władzy. Jednak granica między informowaniem a autopromocją może się łatwo zacierać, czego przykładem jest ostatnie wydanie miejskiej gazety, w której znajdziemy aż 15 zdjęć urzędującej prezydent, a sam ton publikacji wzbudza pytania o rzetelność przekazu.
Fani Beaty Klimek muszą być zresztą lekturą bardzo usatysfakcjonowani Liczba zdjęć prezydent – to 15 w jednej gazecie. Podczas gdy rzadko pojawiają się zdjęcia innych urzędników lub mieszkańców, obraz gazety sugeruje niemalże personalistyczny charakter promocji władz miasta. Pytanie o wykorzystanie publicznych środków do budowania osobistego wizerunku jest to jak najbardziej zasadne.
### Brak przestrzeni dla krytyki
Gazeta nie prezentuje alternatywnych opinii czy stanowisk krytycznych wobec polityki władz. Brak głosów mieszkańców narzekających na podwyżki podatków czy wysokie ceny ogrzewania w mieście, które były przedmiotem gorących debat. Wygląda na to, że media finansowane z budżetu miasta służą bardziej do kreowania sukcesów, niż rzetelnego opisywania problemów społecznych.
### Czy podatki i zadłużenie to jedyna droga?
O ile inwestycje są potrzebne, to można je finansować bardziej zrównoważonymi metodami. Nadmierne zadłużenie niesie ryzyko dla przyszłych pokoleń i ogranicza możliwości reagowania na inne kryzysy. Samo wychwalanie tych działań w gazetach, bez wskazania ich kosztów i alternatyw, jest po prostu nieuczciwe
Miejska gazeta, która zamiast pełnić rolę informacyjną, skupia się na promocji władzy. Nie ma szans na zaufanie mieszkańców jako źródło rzetelnych informacji. Autopromocja kosztem transparentności finansowej i problemów mieszkańców to nie demokracja, tylko jej parodia.
