Nawet jeśli nie jesteś zainfekowany koronawirusem, ani nie przebywasz na kwarantannie, informacje na Twój temat Minister Cyfryzacji będzie mógł pozyskać od Twojego operatora telefonii komórkowej. Oto nowe prawo, które ma wejść w życie z Tarczą Antykryzysową 2.0.
O sprawie pisze niezawodny niebezpiecznik.pl
To kolejny mocno podejrzany przepis, który pojawia się w ramach walki z epidemią.
Co operatorzy będą musieli na nasz temat przekazać politykom. Przecieki prasowe mówią o:
Danych o lokalizacji telefonu z 14 ostatnich dni w przypadku osób zarażonych lub poddanych kwarantannie
Zanonimizowanych (nie wiadomo jak!) danych lokalizacyjnych wszystkich pozostałych Polaków
Rząd tym ruchem chce uzupełnić zbiór danych na temat lokalizacji i podróży obywateli. Już teraz posiada informacje o lokalizacji osób poddanych kwarantannie (tych, którzy zainstalowali rządową aplikację kwarantanna), ale chce do nich dodać “te same dane”, z tym, że z innego źródła. Powodem ma być to, że nie wszyscy instalują rządową aplikację kwarantanna.
Z jednej strony to dobrze — bo tak można wychwycić więcej potencjalnych transmisji wirusa, np. osób starszych, które choć mają smartfona, to nie będą w stanie skorzystać z aplikacji mobilnej, jakiejkolwiek. A z drugiej to źle, zwłaszcza jeśli taki dostęp zostanie po opanowaniu epidemii pozostawiony, bo
“wicie, rozumicie, może się przydać, a w dodatku tak można namierzać porywane dzieci! Chyba każdy z Was chciałby uratować dziecko, prawda?”
Dziennik Gazeta Prawna przytacza uspokajającą “rozmówcy z rządu”:
Dane będą zagregowane i odpowiednio zanonimizowane, dlatego nie ma tu obaw o jakąkolwiek inwigilację
Nie ma memu, którym moglibyśmy wyrazić nasze zdziwienie – podsumowuje sprawę niebezpiecznik. Tym bardziej, że nie wiadomo co rząd rozumie przez “inne dane“. Może tu chodzić o np. model smartfona, aby mieć podstawę do wlepienia mandatu tym, którzy twierdzą, że nie mają smartfona, kiedy są zmuszani do instalacji obowiązkowej już aplikacji kwarantanna.
Na marginesie, GUS (a więc Państwo) już ma od operatorów wasze numery telefonów, adresy i PESELE, dzięki ustawie dotyczącej spisu rolnego — i nie ma znaczenia, że nie jesteście rolnikami. Tak właśnie wyglądają tak zwane ustawowe wrzutki.
Czasy nadzwyczajne, wymagają działań nadzwyczajnych, problem w tym że zagrożenia mijają i różne uprawnienia służb zostają z nami na dłużej. Uważajmy!