ok24.tv – portal aglomeracyjny

Od lipca dodatkowa opłata za odpady

Od lipca pracownicy firm PUK i EKO nie będą zabierać  z podwórek pojemników ze śmieciami. Nie za darmo. Obie firmy zamierzają nałożyć na zarządców nieruchomości opłatę za tę usługę. A to oznacza, że kosztami obciążeni zostaną mieszkańcy.

Problem nie dotyczy domów jednorodzinnych, których właściciele wiedzą, że muszą wystawić pojemnik poza teren swojej posesji, bo inaczej nie zostanie on odebrany. Co innego nieruchomości wielorodzinne pozostające w zarządzie osób prywatnych, spółdzielni, wspólnot mieszkaniowych czy MZBM. Właśnie zaczęły docierać do nich pisma informujące o wprowadzeniu nowych zasad odbioru śmieci. – Z dokumentu wynika, że albo od lipca będę sam wyprowadzał pojemnik z podwórka i ustawiał go na ulicy, albo zrobi to Eko, ale za stosowną opłatą. W dodatku jest ona bardzo wysoka: podczas gdy teraz odbiór odpadów kosztuje mnie 190 zł, za wyprowadzanie kosza miałbym płacić dodatkowo 90 zł – mówi nam zaskoczony tą sytuację współwłaściciel jednej z kamienic w Kaliszu.

Prezes spółki Eko mówi wprost: wystawianie pojemników przez naszych pracownik to czynnik kosztowy, a firmy nie stać na to, by taki stan utrzymywać. – Wystawianie pojemników, opróżnianie ich i ponowne wstawianie na teren nieruchomości zajmuje określony czas. Niekiedy czynność tę musi wykonać dwóch pracowników – mówi Sławomir Rudowicz, prezes Przedsiębiorstwa Oczyszczania Miasta Eko w Kaliszu. – Dziennie jesteśmy w stanie obsłużyć od 300 do 350 nieruchomości. Tymczasem w krajach takich jak Anglia, Holandia czy Niemcy, gdzie właściciele sami wystawiają pojemniki obsługuje się od 700 do 1000 posesji dziennie. Podobną praktykę stosuje także wiele polskich miast.

Stawka za wyprowadzanie pojemników ustalana jest z każdym podmiotem indywidualnie. – Przede wszystkim  na podstawie odległości, jaką trzeba pokonać z pojemnikiem z terenu posesji do samochodu, od stopnia trudności tej czynności, od ilości pojemników, dostępności do nich, itd. – wymienia Marek Nowacki, prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Kaliszu. PUK dolną granicę wyznaczył na poziomie 60 zł netto miesięcznie. EKO – od 60 do 108 zł netto. – Są to kwoty negocjowane. Z każdym zarządcą umawiamy się na inna stawkę – dodaje Marek Nowacki.

Obie firmy podkreślają, że przecież zarządcy nieruchomości mogą wyprowadzać pojemniki we własnym zakresie. Co jednak tak czy inaczej wiąże się z kosztami. – Przecież moja dozorczyni nie będzie wyciągnęła na ulicę ciężkiego pojemnika. Muszę mieć do tego mężczyznę, a niektóre pojemniki są tak duże i ciężkie, że muszą je wyprowadzać dwie osoby. Jeśli nie zapłacę za tę usługę firmie, to i tak będę musiał zapłacić komuś innemu – mówi nam właściciel jednej z kamienic w śródmieściu. Miejskie Zarząd Budynków Mieszkalnych w Kaliszu widzi, oprócz kosztów, jeszcze inny problem. – Nie bardzo wyobrażam sobie sytuację, że rano dozorcy wyciągają pojemniki przed posesje, stawiają je na chodniku i kosze stoją tak przez kilka godzin, ktoś coś do nich dorzuca, a ktoś inny wyciąga – mówi Marzena Wojterska, p.o. dyrektora MZBM. – Dla nas także jest to sytuacja nowa, musimy ją przeanalizować i przedyskutować.

A czasu zostało niewiele, bo PUK i EKO oczekują, że umowy z zarządcami podpiszą jeszcze w tym miesiącu; z końcem czerwca wygasają bowiem dotychczasowe umowy spółek z Miastem i zaczyna obowiązywać kolejny, podpisany kilka dni temu kontrakt. Pytanie tylko czy -a może raczej kiedy – zarządcy nieruchomości przerzucą koszty na mieszkańców. – Uważam, że to problem Miasta, bo umowę mam podpisaną z Miastem, a nie z jedną czy drugą firmą i to samorząd powinien zajęć się rozwiązaniem tej patowej sytuacji – mówi nam jeden z właścicieli budynku wielorodzinnego. – Najlepiej byłoby, gdyby Miasto po prostu podniosło opłatę za śmieci.

Czego pewnie nie zakłada, bo na podwyżce ucierpiałby wizerunek władz. Ratusz zapowiada natomiast, że pod koniec miesiąca planowane jest spotkanie zarządców nieruchomości z odbiorcami odpadów.

2015-06-01 ok24.tv za faktykaliskie.pl