Nowe zamówienia można składać tylko do 13 stycznia do północy. Platforma Shopee po półtora roku obecności wychodzi z hukiem z polskiego rynku. Sprzedawcy nie mogą odzyskać pieniędzy.

„Z żalem informujemy, że platforma Shopee Polska kończy działalność” – taką informację dostali w czwartek użytkownicy tej jednej z największych na świecie platform zakupowych.
Shopee żegna się też z klientami na swojej stronie internetowej. Nowe zamówienia można składać tylko do 13 stycznia do północy.
Decyzja o wycofaniu się była raczej niespodzianką.
Shopee wycofując się łamie swój własny regulamin
Jeszcze kilka dni temu dyrektor działu business development Shopee Poland Michał Tykarski mówił PAP Biznes: „W 2023 roku planujemy dużą promocję markowych produktów w +Strefie Marek Shopee+, w której będzie można znaleźć znane firmy. Chcemy z tymi producentami rozszerzyć współpracę. Planujemy stworzyć część strony dla konsumentów, którzy oczekują produktów bezpośrednio od dystrybutorów marek. Możliwe, że przeprowadzimy kampanie reklamowe z kilkoma brandami.”


Sprzedawcy powitali komunikat z niedowierzaniem.
– Niemożliwe, dostałem przed chwilą kupon na 7 zł – ironizowali na swojej grupie na Facebooku.
Pojawił się problem z wypłatą środków.
Sprzedawca 1. „Błąd. Spróbuj ponownie później – też macie problem z wypłatą smrodków?”
Sprzedawca 2. „Tak, ja też mam. Właśnie byłem ciekaw czy tylko ja, czy ktoś jeszcze ??”
Sprzedawca 3: „Kuzwa… kasy już nie da się wypłacić”
Sprzedawca 4. „przez apke mobilna poszło przed chwila”.

Shopee wycofując się z polskiego rynku łamie własny regulamin, w którym wyraźnie zapisano 30 dniowe wypowiedzenie umowy o świadczenie usług przez platformę w razie zakończenia działań.

Ale serwis, jeśli chodzi o biznes, nie ma sentymentów. Potrafi zamknąć działalność w danym kraju właściwie z dnia na dzień.

29 marca ubiegłego roku Shopee wycofało się z Indii, zostawiając na lodzie swoich sprzedawców i firmy logistyczne, z którymi podpisało kontrakty.

Pod koniec lutego 2022 Shopee ku wielkiemu zaskoczeniu wycofało się z Francji.
Promocje dla sprzedawców, promocje dla kupujących, wiosenna kampania reklamowa (pi, pi, pi), jesienna z gwiazdorem rock polo Sławomirem – to wszystko kosztowało konkretne pieniądze.
Zarejestrowało się tutaj ponad 53 tys. firm (zarejestrowało to jednak nie to samo, co sprzedaje).
Firma twierdziła, że idzie jej świetnie. Pod koniec ubiegłego roku miała blisko 11 mln. użytkowników w Polsce.
Aż w październiku ubiegłego roku Ian Ho szef warszawskiego oddziału ogłosił zwolnienia części załogi. Nikt w biurze się tego nie spodziewał. Z kolei od 15 listopada 2022 mocno wzrosły prowizje na platformie.

Chwilę później firma zrezygnowała ze Sławomira.

Cytowany przez agencję Bloomberg założyciel Sea, Forrest Li, ogłosił , że firma „musi skupić się na rentowności po trudnym 2022 roku”, dodając, że ten rok „może okazać się jeszcze trudniejszy” w obliczu trwającej wojny na Ukrainie i rosnącej na świecie inflacji.

Kiepska sytuacja w centrali przekłada się na mniejszą chęć dosypywania pieniędzy do rynków – może i perspektywicznych, ale deficytowych, jak polski.

Zwłaszcza, że rynek e-handlu zwalania. I w Polsce i na świecie.
źródło wyborcza.pl