Leży na krańcu diecezji kaliskiej, w powiecie kluczborskim, w województwie opolskim. Neobarokowy kościół w Kostowie powstał na przełomie 1910 i 1911 roku. Świątynię zbudował właściciel majątku i pałacu hrabia Franciszek Ballestrem, pochodzący z potężnego i bogatego rodu.Ufundował ją z pieniędzy uzyskanych z dochodów pobliskiej gorzelni. Do kościoła przynależało około siedemset hektarów ziemi.
Początek XX wieku to czas „wysypu” kościołów na terenie Śląska. Ale ten w Kostowie jest fenomenem pod wieloma względami. Zadziwia rozmachem i niespotykanymi nigdzie indziej rozwiązaniami architektonicznymi oraz mechanicznymi. Kościół został zbudowany niemal w całości z piaskowca, natomiast chór i podtrzymujące go filary z egzotycznego drewna, na którym do dziś – mimo iż od budowy minęło ponad sto lat – można znaleźć ślady żywicy.
Ołtarz jest położony ponad metr wyżej od części przeznaczonej dla wiernych. Na ołtarz prowadzi kilka schodów.
Po prawej stronie ołtarza – patrząc od strony wejścia – znajduje się specjalne pomieszczenie, w którym Ballestremowie siedzieli podczas nabożeństw. Ma przeszkloną ścianę, którą można otworzyć. Właściciele majątku nie siedzieli w kościele razem z ludem. Do świątyni z pałacu, w którym mieszkali, szli specjalnym przejściem przez park.
Pod ołtarzem znajduje się kaplica pogrzebowa, a także krypta z dwoma grobami. W jednym pochowany jest fundator świątyni, a w drugim jego krewny. Z podziemnej krypty trumny transportowane były przed ołtarz za pomocą windy.
Ściany kościoła mają 1,5 metra grubości.
Były proboszcz parafii przypadkiem odnalazł relikwie św. Andrzeja Boboli podczas porządkowania strychu na plebanii. Kiedy zmarł, przez czterdzieści lat nikt nie wiedział, gdzie jest pochowany. Święty objawił się we śnie przeorowi zakonu jezuitów i kazał się szukać. O historii kościoła i probostwa wiadomo niewiele, ponieważ po wojnie nastąpiła niemal całkowita wymiana ludności, we wsi nie ma nikogo, kto mógłby dać odpowiedź na te pytania a księgi parafialne nie zachowały się.
2015-07-20 ok24.tv na podstawie tekstu, który powstał w ramach zajęć dziennikarskich realizowanych w gimnazjum w Kostowie