To jednak pracodawca zdecyduje, czy jego pracownicy powinni zakładać maseczki w zakładzie pracy. Rząd zmienił przepisy, które sam przeforsował.
Zmieniają się zapisy ustawy covidowej, która weszła w życie 29 listopada (w niedzielę). Zgodnie z nią, w biurach czy innych zakładach pracy, jeśli przebywało tam więcej niż jedna osoba, wszyscy pracownicy musieli nosić maseczki ochronne.
Dodatkowo ustawa nie precyzowała, co z czasem spożywania posiłków. Nie było w niej o tym ani słowa, więc zgodnie z interpretacją – maseczki obowiązywały także podczas jedzenia, chyba że w kuchni czy stołówce był tylko jeden pracownik.
Za złamanie tych zapisów groziły niebagatelne kary, jak pozbawienie środków z „tarcz antykryzysowych”, a nawet odmowa wypłaty dotacji unijnych. Przedsiębiorcy byli skołowani – nie wiedzieli na przykład, kto ponosi odpowiedzialność, jeśli to ich pracownik odmówi założenia maseczki, chociaż pracodawca mu ją zapewni.
W rozporządzeniu z 1 grudnia czytamy, że zakrywanie ust i nosa obowiązuje „w zakładach pracy, jeżeli w pomieszczeniu przebywa więcej niż 1 osoba, chyba że pracodawca postanowi inaczej”.
W biurze jednak bez maseczki
