W czwartek Urząd Miejski w Ostrowie Wielkopolskim zaczął rozsyłać do mieszkańców projekty ugód do podpisania – dotarły do tych mieszkańców, którzy uczestniczyli w projekcie fotowoltaiki – razem to 450 osób. Warto zauważyć, że pismo z Urzędu Miejskiego zawiera błędy ortograficzne.
W piątek radni PO i przedstawiciel .Nowoczesnej poinformowali o złożeniu do Sądu Okręgowego pierwszego w historii Ostrowa Wielkopolskiego pozwu zbiorowego, w którym grupa mieszkańców domaga się od miasta zwrotu wydatków poniesionych na poczet audytu w programie fotowoltaiki.
Radni przekonują, że przy pozwie zbiorowym miasto nie będzie zwracać po 120 złotych z budżetu miasta – czyli pieniędzy wszystkich podatników – z tzw. uruchomionej rezerwy, tylko pieniądze wypłaci ubezpieczyciel urzędu.
Mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego, którzy chcieli wziąć udział w projekcie, wpłacali po 120 złotych za przeprowadzenie audytu ich domu. Oczywistym jest, że na spotkaniach byli uprzedzani, że projekt może nie uzyskać wymaganej kwalifikacji punktowej, wówczas pieniądze przepadają. Problem jednak w tym, że wniosek formalnie nie został złożony, nie był rozpatrywany pod kątem merytorycznym, nie podlegał punktacji, ponieważ miał braki.
Dziś Biuro Prasowe Urzędu wysłało mediom oświadczenie, w którym czytamy m.in.
– zaproponowane przez miasto rozwiązanie jest gwarancją na skuteczne zakończenie sprawy związanej z ww. wnioskiem bez konieczności prowadzenia postępowań sądowych i ponoszenia kosztów z tego tytułu. To oznacza, że po złożeniu stosownego wniosku mieszkaniec niezwłocznie otrzymuje zwrot wpłaconej kwoty na wskazane przez niego konto,
– wypełnienie i złożenie przygotowanego przez miasto wniosku oraz ugody jest dobrowolne i służyć ma szybkiemu otrzymaniu przez mieszkańców ich pieniędzy,
– miasto posiada polisę ubezpieczeniową, która została uruchomiona na okoliczność powstałej szkody. Stosowny wniosek do ubezpieczyciela został złożony 30 kwietnia. Nie jest więcej prawdą, że wyłącznie proces sądowy może uruchomić wypłatę z polisy ubezpieczeniowej.
– Specjaliści od PR w urzędzie miejskim, po całym dniu dywagacji wysmażyli komunikat. Wynika z niego, że namawiam 450 mieszkańców, do złożenia pozwu zbiorowego przeciwko miastu. Urzędnicy mają wyraźny problem z czytaniem ze zrozumieniem. W imieniu grupy mieszkańców poinformowaliśmy w piątek zainteresowanych odszkodowaniem, że ta grupa już złożyła pozew zbiorowy, że podpisanie ugody z miastem uniemożliwia mieszkańcowi staranie się np o zwrot utraconych korzyści i że do pozwu będzie można się przyłączyć. Każdy ma wolny wybór – napisał na FB radny Andrzej Kornaszewski.
Dlatego radni w tej sytuacji argumentują, ze zwrot pieniędzy mieszkańcom się należy. Nie zgadzają się jednak, by za winę urzędnika płacili wszyscy podatnicy.
Pytanie, które się nasuwa brzmi: dlaczego miasto wystąpiło do ubezpieczyciela 30 kwietnia, a pisma do mieszkańców wysyła w lipcu ( w sezonie wakacyjnym). Co ważne, umowa pozasądowa (czyli taka, jaka proponuje urząd) jest opodatkowana, a podatkiem obciąża się mieszkańca. Ugoda sądowa jest z podatku zwolniona.
2018-07-09 ok24.tv