Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do strajku w ZUS-ie, bo w piątek rano Związek Zawodowy Pracowników ZUS wszedł w spór zbiorowy z pracodawcą.

Mobilizacja jest ogromna. Powód? Frustracje narastały przez lata, ale jeszcze nigdy urzędnikom ZUS nie dołożono tak wielu obowiązków w tak krótkim czasie. Niemal z chwili na chwilę do ich obowiązków doszły: kolejne tarcze antykryzysowe, realizacja bonów mieszkaniowych, wypłaty z programu „Dobry start” (300+). To także ZUS realizować będzie wypłaty 12 tys. zł na drugie i kolejne dzieci, wreszcie od 2022 roku ZUS ma wziąć na siebie wypłaty świadczenia 500+.

Do tej pory świadczenie wypłacano w ośrodkach pomocy społecznej, które na ten cel otrzymywały gminne środki. ZUS zdecydował się to zadanie przejąć, nie oczekując jednak w zamian ani złotówki. Prezes ZUS Gertruda Uścińska mówiła w mediach – to oburzyło urzędników – że instytucja jest tak scyfryzowana, że większość działań dzieje się tam za pomocą jednego zaledwie kliknięcia.

Pracownice i pracownicy ZUS doskonale to już znają: od niedawna dodatkowo i za darmo zajmują się świadczeniem 300+, które wcześniej wypłacano w gminach. Efekt: nawał pracy, nadgodziny, odejścia, braki kadrowe.
(GW)