Roman Biadała, Ostrowianin 2013 Roku, twórca systemu Sensor wygrywa w sądzie z portalem i autorem materiału, który zarzucał mu złamanie prawa poprzez dopuszczenie się plagiatu przy pisaniu pracy magisterskiej. Sprawa ciągnie się od 2016r. Autor materiału najpierw na Sesji Rady Miejskiej w wystąpieniu w punkcie „wolne głosy i wnioski” znieważył i pomówił R.Biadałę, potem powtórzył – nieprawdziwe zdaniem sądu zarzuty – w artykule.
Autor artykułu forsował tezę. że Roman Biadała „pracownik telewizji kablowej przynajmniej w 80 proc. skopiował dokonania doktora Edwarda Tyburcego”. Stwierdził, że „[…] można spodziewać się, że wkrótce >>Ostrowianin Roku<< straci tytuł magistra”.
Roman Biadała wydał wówczas oświadczenie, że autor artykułu, podając okoliczności, jednoznacznie indywidualizujące moją osobę w oczach opinii publicznej, dopuścił się naruszenia moich dóbr osobistych (art. 23 i art. 24 Kodeksu cywilnego) oraz dopuścił się zniesławienia poprzez środki masowego komunikowania (art. 212 § 2 Kodeksu karnego). – Autor naruszył moje dobre imię poprzez twierdzenia jakoby miałbym „łatwość w przywłaszczaniu cudzej pracy na co dzień” i stwierdzając, że jestem człowiekiem „o wątpliwej moralności”. Również w wypowiedzi ustnej podczas Sesji Rady Miejskiej M. Radziszewski dopuszcza się zniesławienia, a tym samym naruszenia moich dóbr osobistych – czytamy w oświadczeniu Romana Biadały.
Sąd dwóch instancji uznał dziennikarza winnym pomówienia i wymierzył grzywnę, obciążył go kosztami sądowymi oraz nakazał podać wyrok do publicznej wiadomości.
Pomówiony Roman Biadała skierował sprawę do sądu, by chronić naruszone dobra osobiste. – Chciałbym zwrócić uwagę, że komentowany artykuł jest nierzetelny, nieprawdziwy i nie odpowiada wymogom stawianym działalności prasowej – napisał wówczas w wydanym oświadczeniu.
2018-05-31 ok24.tv fot. ostrow24.tv