“Mam uczucie ogromnej niesprawiedliwości i krzywdy, że dzisiaj to mnie próbuje się polityczne obarczyć problemem, a to są skutki nieodpowiedzialnych decyzji mojego poprzednika” – oświadczyła Beata Klimek w rozmowie z Polską Agencją Prasową cytowanej w Portalu Komunalnym.
W rozmowie czytamy m.in, że Prezydent Ostrowa, wybrana w roku 2014 nie czuje się odpowiedzialna za paskudne zapachy wydobywające się ze składowiska na Zębcowie. Twierdzi też, że cały czas – jeszcze jako radna – była tej inwestycji przeciwna.
Jarosław Urbaniak, Prezydent Ostrowa w latach 2010-2014 odpowiada, że w całej tej sprawie istotna jest odpowiedź na pytanie – jak to jest, że przez kilkadziesiąt lat istnienia składowiska nie śmierdziało a śmierdzi, przypomina też, że sam sprzeciw wobec inwestycji, to nie wszystko. – Co z tego, że ktoś był przeciw, skoro nie proponował nic w zamian – mówi dzisiejszy poseł Koalicji Obywatelskiej.
Zdaniem Urbaniaka problem nie leży w samej inwestycji, tylko w zarządzaniu ukończoną już instalacją. – To nie ja jestem prezesem RZZO, nie ja pobieram bulwersujące mieszkańców gigantyczne wynagrodzenie, dlaczego mam więc za to odpowiadać – kończy poseł.
W samym tekście na portalu komunalnym znalazł się też następujący passus.
Mieszkaniec Ostrowa produkuje rocznie 300 kg odpadów, z naszych wyliczeń wynika, że na koniec roku będzie to 700 kg, więc te odpady trzeba gdzieś zagospodarowywać” – wskazała (Beata Klimek – red.).
Z kolei wywóz odpadów w inne miejsce spowoduje wzrost opłat o kilkaset procent. “A ja muszę dbać o interesy wszystkich mieszkańców, nie tylko Zębcowa” – powiedziała.
Jak wyglądałaby ta „dbałość” i racunki za śmieci mieszkańców Ostrowa, gdyby nie było RZZO – na takie pytanie odpowiedzi ani w depeszy PAP ani w bieżących wypowiedziach rządzących Ostrowem nie ma.
Komentarz ZOSTROWA.EU – KLIK!
Prezydent miasta uważa, że nie odpowiada za smród na Zębcowie
