Maja Nizio postanowiła ujawnić kulisy konkursu piękności. Zrobiła to, gdy tylko przestał obowiązywać ją kontrakt podpisany z organizatorami wyborów, zabraniający jej wypowiadania się publicznie na temat konkursu. W zaistniałych okolicznościach nie musiała jednak czekać. Nie można zakazać dziewczynie żadną umową mówić o tym, że jakiś „sponsor” chciał ją molestować. Nizio zamieściła na swoim Facebooku długi wpis, w którym zdradziła, że nagrodą za „zwycięstwo” okazała się wycieczka ze sponsorem do Hiszpanii. Ponieważ z niej zrezygnowała, wysłano ją do Międzyzdrojów, gdzie w pokoju także czekał na nią „sponsor”.
Newsweek w okładkowym artykule Korona za seks dotarł do innych uczestniczek konkursu, które potwierdziły wersję Nizio. Okazało się, że wiele dziewczyn jest zmuszana do „prezentowania się w klubach”, a obleśni znajomi organizatorów dobijają się do ich pokojów w hotelach.
W świetle tych informacji zarząd Nowa Scena, wykonawca Ogólnopolskiego Konkursu Piękności Miss Polski, ogłosił właśnie, że czasowo odbiera licencję na organizowanie wyborów wykonawcy z Wielkopolski. Dowiadujemy się, że decyzję podjęto z powodu „doniesień medialnych, które mogą doprowadzić do obniżenia prestiżu konkursu regionalnego”.
2015-05-06 ok24.tv