Od pewnego czasu prezydent Ostrowa, szczególnie przygotowując zmiany do budżetu, stosuje dziwną metodę omijania opinii komisji rady miejskiej przy zmianach, które mogą być uznane za kontrowersyjne. W materiałach dla komisji pojawia się zmiana uchwały budżetowej zawierająca nie bardzo istotne zmiany, drobne przesunięcia czy wydatki.
W efekcie na posiedzeniach komisji praktycznie nie ma większych dyskusji w sprawie tej zmiany.
Radny Koalicji Obywatelskiej Andrzej Kornaszewski
Natomiast dzień przed sesją otrzymujemy tzw autopoprawkę do tej uchwały, zawierającą jak w przypadku ostatniej zmiany, szereg poważnych zmian do budżetu, często kontrowersyjnych przynajmniej dla części radnych. Tu zmiany często idą w miliony, czy setki tysięcy złotych. Tych zmian już komisje Rady nie mają okazji przedyskutować czy zaopiniować. A na dodatek, jak na wczorajszej sesji, zmiany te omawiali nie skarbnik jak dotąd, a prezydenci miasta, posługując się prezentacjami, sprytnie omijając w swoim omówieniu te zmiany, które wymagają dokładnego wyjaśnienia.
Stąd długa, wielowątkowa dyskusja, podczas której radni opozycji usiłują dotrzeć do pełnych wyjaśnień. To trwa, siłą rzeczy może być niezrozumiałe dla oglądających sesję mieszkańców, którzy mogą odnieść wrażenie, że „opozycja rozrabia”. Ale dzięki tej dyskusji mogliśmy wreszcie wczoraj się dowiedzieć, że utrzymanie hali widowiskowo- sportowej kosztować będzie nas wszystkich prawie 1,5 miliona rocznie. Na znak protestu przeciw tym dziwnym piarowskim praktykom 11 radnych opozycji na wczorajszej sesji nie wzięło udziału w głosowaniu nad zmianami budżetu.
Komentarz ZOSTROWA