Księgowa z Kalisza wyprowadziła z konta swojego pracodawcy ponad 4,5 mln zł. Sprawa wyszła na jaw dopiero po  kilku latach. Dziś przed Sądem Okręgowym rozpoczął się proces w tej sprawie. 38-letnia księgowa przyznała się do winy, ale twierdzi, że …  w ten sposób wypłacała sobie podwyżkę, którą obiecał dać jej pracodawca.

Księgowa od dziewięciu lat regularnie przelewała na swoje konto pieniądze. Były to spore kwoty. W tym czasie dokonała 240 przelewów. Dziś przed sądem twierdziła, że pracodawca o wszystkim wiedział. „Pobierałam kwoty za przyzwoleniem właściciela firmy” – twierdziła przed sądem 38-letnia księgowa. Prokuratura oskarżyła ją o wyprowadzenie 4,5 mln złotych. Jak mówi prokurator Maciej Antczak – kobieta mówiła rodzinie, że zarabia ponad 20 tysięcy złotych miesięcznie.

Sprawa wyszła na jaw kiedy kobietę zwolniono z pracy. Wówczas przedsiębiorca doliczył się strat. Twierdzi, że przez lata nie miał żadnych podejrzeń. Powiadomienia, które przychodziły z Urzędu Skarbowego za niezapłacone podatki księgowa regulowała z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Jutro dalszy ciąg procesu. Kobiecie grozi do 10 lat więzienia.

2016-12-01 ok24.tv