Jak już informowaliśmy, BM Slam zerwała negocjacje z KS Stal Ostrów i rozwiązuje umowę z CRK o przebudowie hali sportowo-widowiskowej K 1 przy ulicy Kusocińskiego. Jest jednak szansa na nową halę, gdyż do gry weszło miasto, które zapowiada powrót do koncepcji budowy nowego obiektu przy ul. Wojska Polskiego. „Gazeta Ostrowska” pyta o zdanie fachowców z branży budowlanej, a także radnych. 

 25589958_1382521841860214_998511752_n

Tak wygląda miejska działka przy Wojska Polskiego, na której mogłaby powstać hala widowiskowo -sportowa. O powodach krachu negocjacji spółka BM Slam poinformowała w wydanym w poniedziałek 18 grudnia, oświadczeniu. Jasno wynika z niego, że kością niezgody były pieniądze, choć obie strony zupełnie inaczej widzą problem winy za taki stan rzeczy.

Oświadczeniem w oświadczenie

Zdaniem spółki, mimo wielu prób porozumienia z Klubem Sportowym „Stal” sprawa uregulowania użytkowania hali sportowej przy ul. Kusocińskiego 1 „nie została pozytywnie rozstrzygnięta ze względu na brak dobrej woli jednej ze stron. W związku z tym zmuszeni zostaliśmy do rozwiązania umowy przedwstępnej zawartej z Centrum Rozwoju Komunalnego SA na sprzedaż obiektu przy ul. Kusocińskiego 1” – czytamy w oświadczeniu wystosowanym w poniedziałek po południu.

„Naszym zdaniem KS STAL nigdy nie stworzyła warunków do rozpoczęcia negocjacji, bo nie doszło nawet do merytorycznych rozmów w tym zakresie. Rozpoczęcie takich rozmów warunkowała spełnieniem swoich żądań w zakresie niezwiązanym ze skróceniem okresu użytkowania hali. Podczas licznych spotkań prezes Krystiana Drozd stawiała nam nieuzasadnione ekonomiczne żądania zapłaty na rzecz jej klubu kwoty blisko 1 mln zł” – czytamy dalej w oświadczeniu.

„W sytuacji braku chęci wypracowania kompromisu Zarząd BM SLAM nie widzi dalszej możliwości prowadzenia rozmów z KS STAL, o czym poinformował zainteresowaną stronę – tak kończy się oświadczenie podpisane przez BM Slam Sp. Z o.o.

KS Stal Ostrów inaczej widzi powody niepowodzenia negocjacji.

– Naszym twardym warunkiem wstępnym  do rozmów  była konieczność wystawienia przez BM SLAM faktury do transakcji dzierżawy hali, która miała miejsce w 2015 roku. Cała reszta spraw podlegała negocjacjom. Ponieważ Prezes Matuszewski i Napierała nie zgadzali się na bezwarunkowe wystawienie faktury (co uważamy za skandaliczne nieprzestrzeganie prawa) wyraziliśmy zgodę na zdeponowanie jej u notariusza. Choć przesłaliśmy projekt takiej umowy to Panowie Prezesi nie zdeponowali jej i poprzez pełnomocnika odwołali spotkanie zaplanowane na 13 grudnia 2017 roku – czytamy w oświadczeniu.

Jak się okazuje, klub przygotował w związku z tym ofertę wykupu użytkowania hali na kwotę 450 tys. zł brutto, po wszystkich rozliczeniach (a nie jak napisano w oświadczeniu około miliona zł) i 15 grudnia przesłał ją do Zarządu BM SLAM. Bez odpowiedzi.

Prezydent zmienia zdanie

Szybko okazało się jednak, że ta propozycja jest już nieaktualna. Dzień po fiasku negocjacji między BM Slam i KS Stal Ostrów w sprawie wzajemnych rozliczeń będących warunkiem rozbudowy hali K 1, prezydent miasta Beata Klimek wystosowała oświadczenie w tej sprawie, zapowiadając budowę nowej hali..

– Sprawę budowy hali przy ulicy Kusocińskiego, ze względu na brak spełniania warunków określonych przez Miasto, uważam za zamkniętą – podkreśla Beata Klimek.

Zdaniem Beaty Klimek, miasto w stu procentach wywiązało się ze swoich zobowiązań wobec tej inwestycji.

– Jestem bardzo rozczarowana, że mediacje pomiędzy BM Slam a KS Stal nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Byliśmy przygotowani i w każdej chwili gotowi na rozpoczęcie inwestycji, jeśli tylko właściciel hali i Klub Sportowy Stal dojdą do porozumienia. Jako prezydent miasta czekałam wystarczająco długo na finał rozmów pomiędzy KS, a właścicielem nieruchomości. Jestem człowiekiem poważnym i czekałam na poważne decyzje. W styczniu zaproponuję Radzie Miejskiej konkretną propozycję w tej sprawie – budowę nowej hali na terenie należącym do Miasta – przy ulicy Wojska Polskiego – informuje prezydent Beata Klimek.

To o tyle zaskakujące stwierdzenia, że jeszcze kilka miesięcy temu to właśnie Beata Klimek była przeciwko takiej opcji, i to ona wybrała rozbudowę K 1, co nie bez wątpliwości poparli radni Rady Miejskiej. Teraz ta sama prezydent miasta zmienia zdanie.

Hala fachowym okiem

25627372_1382526195193112_497091883_n

Plan sytuacyjny z zaznaczeniem hali

Historia budowy hali zatoczyła więc koło. W przypadku nowej lokalizacji ważne są szczegóły dotyczące miejskiej działki w tym miejscu. Postanowiliśmy zapytać o opinię fachowców z branży budowlanej, by miejscowi politycy nie naciągali faktów do swoich nie zawsze obiektywnych, teorii i planów.

Pierwszym problemem jest sama lokalizacja hali na miejskie działce zakupionej od wojska za czasów prezydentury Jarosława Urbaniaka przy Wojska Polskiego.

– Jestem pewien, że hala na 2500-3000 miejsc zmieści się na pewno na miejskiej działce przy ulicy Wojska Polskiego. Jeśli nie da się zrobić hali jednokondygnacyjnej to można rozbudować ją w górę, bo dopuszczona w planie zagospodarowania wysokość hali widowiskowo-sportowej to 25m – mówi doświadczony ostrowski architekt, który poprosił nas o zachowanie jego anonimowości.

Według niego, są przynajmniej dwie możliwe lokalizacje hali. Pierwsza potencjalna lokalizacja jest przy samej ulicy Wojska Polskiego, ale wtedy na pewno nie można budować piętrowej hali. Linia zabudowy znajduje się tam 20 m od krawędzi jezdni i 4m od krawędzi jezdni parkingowej Kauflandu.

Druga lokalizacja znajduje się wzdłuż granicy z dawnym PKS, niejako w czworoboku z budynkami handlowymi i w bezpośrednim sąsiedztwie centrum przesiadkowego.

Drugim problemem jest zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc parkingowych. Nasz ekspert uspakaja, że i z tym można sobie poradzić.

Przepisy stanowią, że miejsc parkingowych musi być minimum jedno na każde rozpoczęte 25m 2 powierzchni użytkowej hali. Przy czym na działce miejskiej jest już 70 miejsc parkingowych. Potrzeba zatem jeszcze (w zależności od końcowej powierzchni hali) od 100 -180 nowych miejsc parkingowych. Spokojnie wystarczy miejsca na wybudowanie takiej ilości miejsc, hali sportowej i centrum przesiadkowego.

Według naszego eksperta, nie zmienia tego niedawna nowelizacja przepisów dotyczących wymiarów parkingów. Przepis zmienia się tylko w takim zakresie, że do tej pory były wybór – albo szerokość miejsca parkingowego 230 cm i droga 570 cm albo szerokość 250 cm i droga 500 cm. Teraz nie będzie wyboru – szerokość miejsca 250 cm i droga 500 cm.

Jest jeszcze trzeci, najważniejszy problem – czyli pieniądze. Tu na razie najmniej wiadomo, bo prezydent Klimek zapowiedziała , że dopiero na styczniowej sesji poinformuje o propozycji finansowania budowy nowej hali.

Radni komentują

Sprawę komentują również radni zainteresowani tematem hali.

Zdaniem wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej Wojciecha Matuszczaka, w przypadku hali prezydent Klimek poniosła sromotną klęskę, decydując się na rozbudowę K1, wbrew obawom które zgłaszane były niemalże powszechnie.

– Była presja czasu i pani prezydent jej uległa. Teraz jest kolejna presja, nadchodzących wyborów. Hala zatem powstanie, a przynajmniej zostaną na jej projekt wydane publiczne pieniądze. Budowa hali w roku 2018, jest dla człowieka przy zdrowych zmysłach, nierealna. A przynajmniej w optymalnym, na dziesięciolecia kształcie, w najlepszej lokalizacji, z pożądanymi funkcjami, z dofinansowaniem, z podmiotem zarządzającym – podkreśla radny.

– Ja pytam zatem, czy kończący kadencję jakikolwiek prezydent ma moralne prawo do podejmowania tak strategicznej decyzji, tym bardziej, że będzie się to wiązać z zadłużeniem miasta – pyta retorycznie radny Matuszczak.

Radny Andrzej Kornaszewski odbiera zawirowania wokół budowy hali,  jako jedno wielkie niezrozumiałe działanie i mnóstwo szumu medialnego.

– Nie mam pojęcia w co „grają” prezesi i pani prezydent. Albo działają w porozumieniu, albo ktoś kogoś wykiwał. Bo przecież i miasto i spółka poniosły konkretne wydatki i nie było to kilka tysięcy. Jedno jest pewne: z KS Stal usiłuje się zrobić stronę winnym tej sytuacji, a to przecież bzdura. To klub zabiegał najpierw o kupno przez miasto obiektów w 2015 roku, a teraz o sfinalizowanie transakcji – podkreśla radny.

Radny Kornaszewski nie wierzy w powstanie hali przy ul. Wojska Polskiego.

– Deklaracje pani prezydent to tylko zasłona dymna, zagranie pod kibiców. Ta lokalizacja to bzdura. Gdybym ja miał decydować o nowej hali to najlepsze tereny są za szpitalem. Nie rozumiem posunięć prezydenta miasta w sprawie tych obiektów i myślę, że czas pokaże jej prawdziwe intencje – twierdzi radny.

Z kolei radny Alojzy Motylewski zastanawia się, czy będą kary umowne za zerwanie umowy przedwstępnej.

– Dysponuję zapisem rozmowy z prawnikiem, który głośno o tym mówił. Dlatego pytam dziś, czy miasto będzie dochodziło kar umownych za zerwanie umowy przedwstępnej z BM Slam i ewentualnie w jakiej wysokości – pyta radny.

– Teraz wszystko zależy znowu od pani prezydent, od tego co zrobi w tej sprawie, bo wiele jej posunięć jest mocno niepokojących – dodaje A. Motylewski.

– Ja od początku mówiłem o hali przy Wojska Polskiego, ale pani prezydent nawet nie chciała o tym słyszeć. To ona, jednoosobowo, podjęła tę złą decyzję. Może to świadczyć, że albo nie ma dobrych doradców, albo uważa że ich nie potrzebuje, bo sama zna się najlepiej na budownictwie, ekonomii i innych dziedzinach – mówi z przekąsem radny.

Szczegóły planu miasta mamy poznać na styczniowej sesji Rady Miejskiej.

2018-01-02 ok24.tv za gazetaostrowska.pl