Pierwszeństwo pieszego przed wejściem na pasy, ograniczenie do 50 km/h w terenie zabudowanym przez całą dobę i odbieranie prawa jazdy po przekroczeniu prędkości powyżej 50 km/h od dopuszczalnego obostrzenia poza terenem zabudowanym.
Wcześnie był już w Sejmie projekt ws. pierwszeństwa dla pieszych. Wycofano się z niego z powodu opinii ekspertów. Twierdzili, że wprowadzenie takiej zmiany nie polepszy, a wręcz pogorszy bezpieczeństwo pieszych na pasach.
Przypomnijmy, że 6 grudnia br. weszły w życie nowe przepisy w prawie drogowym, które wprowadziły obowiązek tzw. „jazdy na suwak” i tworzenia „korytarzy życia”. Morawiecki zapewnił również wyższe kary za wykroczenia drogowe. Niedawno premier ujawnił, że za sprawiedliwe uważa powiązanie wysokości kar z dochodami sprawcy.
🚦 Proponowane zmiany w przepisach ruchu drogowego:
🔶Rozszerzenie możliwości utraty prawa jazdy przy przekroczeniu dopuszczalnej prędkości o 50 km/h na wszystkie kategorie dróg. pic.twitter.com/LHRPIOKmrx— Kancelaria Premiera (@PremierRP) December 15, 2019
Teraz jednak sytuacja wygląda tak:
I zapewne, jeśli to i wiele innych czynników szybko się nie zmieni wciąż będziemy czytać o kolejnych niewytłumaczalnych wypadkach. Wiele zła wyrządza też język. Cóż strasznego jest bowiem w słówku potrącenie? Ot ktoś przemknął obok i lekko potrącił. Łokciem, kolanem, ręką. Tymczasem skutki owego potrącenia na drodze to złamania, ciężkie obrażenia i nieraz śmierć.