Tour de France. Kibic z Polski podczas etapu z kraksą

Tour de France. Kibic z Polski podczas etapu z kraksą (eurosport.pl)

Gdy w czwartek na trasie kolarskiego wyścigu Tour de France doszło do kolizji z udziałem m.in. lidera Chrisa Froome’a, na jezdnię wbiegł polski kibic. Z kartką w dłoni przebiegł kilkadziesiąt metrów przed motocyklem z kamerą. Końcówka czwartkowego etapu Tour de France była nerwowa. Gdy telewizyjny motocykl niespodziewanie zahamował, wpadł na niego jeden z kolarzy. Na niego z kolei wpadli kolejni dwaj zawodnicy. Nie mieli możliwości manewru, bo tłum kibiców zostawił im tylko wąski korytarz.

Gdy doszło do kraksy, przed telewizyjną kamerę wyskoczył młody mężczyzna w kolarskim stroju i biało-czerwonej fladze przywiązanej do szyi. Machał dużą kartką. Z jednej strony były napisy „Krotoszyn” i „Majka”, które miały wskazywać miejsce pochodzenia kibica i dopingować polskiego kolarza Rafała Majkę. Z drugiej – hasła: „OTR Interkol” i „Kris 91”. To nazwa amatorskiej grupy kolarskiej z Ostrowa Wielkopolskiego oraz internetowy nick jednego z jej zawodników – Krzysztofa Kubika.

„Panie, nie rób pan wstydu”

Mężczyzna przebiegł z kartką co najmniej kilkadziesiąt metrów – cały czas przed motocyklem z kamerą. Na nagraniu telewizji Eurosport widać, jak między kibicem a innym motocyklem musi przeciskać się jeden z kolarzy. – Panie, nie rób pan wstydu – irytowali się w tym czasie komentatorzy Eurosportu.

Zachowanie mężczyzny oburzyło kibiców kolarstwa, czemu dali wyraz w internecie, na stronie ostrowskiej grupy kolarskiej na Facebooku. W czwartek wieczorem OTR Interkol wydał oświadczenie: „Z przykrością oglądaliśmy dzisiaj zachowanie naszego kolegi na końcowych kilometrach etapu Tour de France. To, co zawsze irytowało nas podczas relacji telewizyjnych, zachowanie, które nie ma nic wspólnego z duchem sportu, stało się udziałem jednego z członków OTR Interkol. (…) Pamiętajmy, proszę, że jest to dorosła osoba, podejmująca własne decyzje i która sama wyłącznie jest odpowiedzialna za ich skutki”. Na stronie pojawiło się też oświadczenie w języku angielskim.

Społeczny asystent senatora PiS z Ostrowa Wielkopolskiego

Zarejestrowany przez telewizyjną kamerę Krzysztof Kubik jest nie tylko kibicem kolarstwa i kolarzem amatorem, ale także działaczem Prawa i Sprawiedliwości w Krotoszynie oraz asystentem społecznym Łukasza Mikołajczyka, senatora PiS z Ostrowa Wielkopolskiego. Wyjazdem na Tour de France chwalił się kilka dni temu na Twitterze. Zamieścił tam zdjęcie transparentu, z którym biegł potem przed telewizyjną kamerą. Komentarze kibiców kolarstwa, publikowane m.in. pod oświadczeniem grupy z Ostrowa Wielkopolskiego, są jednoznaczne. Błażej pisze: „Tu chodzi o brak poszanowania dla zawodników w dramatycznym momencie wyścigu i lansowanie się za wszelką cenę… Zero myślenia, zero kultury sportowej, zero szacunku dla kolarzy”.

Senator PiS: Jest dorosły, odpowiada za siebie

Czy Kubika czekają konsekwencje? Grzegorz Bogdajewicz, prezes OTR Interkol, w piątek nie odbierał od nas telefonu.

– Krzysztof Kubik jest moim asystentem społecznym, nie jest przeze mnie zatrudniony. To jego wyjazd prywatny, podczas którego nie reprezentuje mojej osoby. Jest dorosły, osobiście odpowiada za swoje czyny – skomentował w rozmowie z „Wyborczą” senator Mikołajczyk. Dodał, że jego asystent nie był jedynym kibicem uczestniczącym w tym zamieszaniu. Czy będą konsekwencje? – Podejmę decyzję po jego powrocie do kraju i osobistej rozmowie z nim. Muszę poznać zdanie drugiej strony, zanim dokonam osądu – powiedział Mikołajczyk.

– Przepraszam za takie zachowanie które nie powinno się zdarzyć – tak w oświadczeniu komentuje sprawę asystent – kibic.

2016-07-17 ok24.tv za poznan.gazeta.pl