Kolorowa saszetkę z zawartością suszu miał przy sobie 11-latek zatrzymany w poniedziałek przez kaliskich strażników miejskich. Kamera miejskiego monitoringu zarejestrował chłopaka, gdy ten wyciągał torebkę ukrytą między cegłami na Rozmarku przy ul. Targowej. Policja wyjaśnia, czy substancję znalazł przypadkiem, czy sam ukrył ją tam wcześniej.

Około godz. 15.00 uwagę strażnika obsługującego monitoring zwróciło podejrzane zachowanie chłopca. Dziecko przez około 10 minut „majstrowało” przy cegłach stanowiących element Skweru Historycznego Rozmarek przy ul. Targowej, nerwowo się przy tym rozglądając. – Chłopak wyraźnie próbował wyciągnąć coś z gabloty. W momencie, gdy zbliżali się przechodnie przerywał tę czynność. Sprawiał wrażenie, jakby wiedział po co sięga – mówi Dariusz Hybś, komendant Straży Miejskiej Kalisza. – Po dłuższym czasie udało mu się wyciągnąć kolorową saszetkę, którą natychmiast rozerwał. Na miejsce niezwłocznie skierowany został patrol straży miejskiej, który zatrzymał zaledwie 11-letniego, jak się okazało, kaliszanina.

Chłopiec nie miał już przy sobie opakowania po dopalaczu, a jedynie woreczek strunowy z zawartością suszu. – Susz został przebadany przez wezwanych policjantów, jednak w jego składzie nie znaleziono substancji zabronionych – mówi sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.

Sprawą zajęli się funkcjonariusze Wydziału do spraw Nieletnich. Dziś chłopak wspólnie z matką ma stawić się w komendzie. Być może uda się wówczas ustalić, czy dopalacz znalazł przypadkiem, czy też wcześniej sam go tam ukrył. Kilka dni temu przy plantach, w bezpośrednim sąsiedztwie Rozmarku powstał kolejny sklep z dopalaczami. Policja zapowiada, że będzie ustawiać w tym miejscu patrole.

2015-06-18 ok24.tv za faktykaliskie.pl